Asia, dopiero teraz widzę, jaka ta skarpa wielka i stroma! Nie dziwota, że jej ogarnięcie nie miało najwyższego priorytetu .
Fajna ekipa robocza była .
Zostaw ona się sama ładnie rozgałęzia
Za kilka lat pewnie będziesz dopiero wąsy obcinać ta roślina praktycznie nie wymaga roboty, a w razie czego drastycznym cięciem łatwo ją odmłodzić
Noo… największa, tzn. najwyższa część jeszcze nie tknięta, ale czekamy na ziemię jeszcze, żeby zasypać murki. Jak tam będziemy robić, to nie wiem, chyba na uprzężach
Ekipa pod nosami bluzgała na mnie, że za dokładna jestem Połowa ekipy by ścięła żyłką i przykryła folią zostawiając nawet wystające korzenie dzikiej róży i ewidentny perz. Oczywiście nie czaruję się, że tam nic nie zostało, ale w miarę możliwości chciałam to powyciągać.
Haha dzięki! Nie jest łatwa, dodatkowo dość szybko bez tej osłony roślinnej z chwastów wyschła i ciężko się w niej kopie. Ale tak jak piszesz - będzie z głowy i trochę doda uroku. No bo szpeci takie chwastowisko.
Niestety bez szmaty się nie obejdzie przy tej stromiźnie, ale będzie na niej irga siłaczka. Poradziła sobie już raz, to mam nadzieję, że teraz też da radę. Zamówiłam jeszcze floksy do posadzenia dołem, tam gdzie ogarnę plewienie bez wspinania i zastanawiam się, czy coś tam dokładać, czy nie...
Kiedyś Paweł z N-ce Garden podsyłał piękną inspirkę z trzcinnikiem, ale niestety z mojej gimnastyki umysłowej nie wyszło nic... I pójdzie irga i floks. Korci mnie, żeby może tam chociaż seslerię jesienną gdzieś wcisnąć...