Magnolia pięknie i prawdziwie napisała

. Mam te same odczucia. Okazało się, że zrobiłam wódkę z aronią

, ale za to z wiśni mąż nastawił nalewkę

. Z daleka od domu (300 km, bo tak pracuje), ponieważ kilka lat temu przed Bożym Narodzeniem, zdziwił się, że nalewki wiśniowej mało. Nie uwierzył w moje zapewnienia, iż tylko sprawdzałam czy się nie psuje