Piotrze, narzekać nie ma po co! Pracować trzeba na kawałek chleba i na te chciejstwa, nieraz zamorskie!

Ja zamorskich nie dam rady, bo to za miastem i nawet tuje nie doczekają wzrostu słusznego, dlatego u mnie po babcinemu, po wiejsku, i tak jest dobrze, bo strat nie mam.
Zaglądaj, myśli Twe wyczuwam, bo roślinki rosną i moja chęć do opieki nad nimi też.
Wysyłam moje pozdrowienia z morską bryzą, niech się Tobie szczęści!