Dario, a ja zajmuję się trzymaniem kciuków, wiesz dlaczego

dziękuję, ogród zaczyna wyglądać, a nie tylko cieszyć

Tina obsypana kwieciem, pszczoły już zwietrzyły interes
Ta faza jest najpiękniejsza
Aneto, podzieliłam dziś jedną, drugiej się nie udało. Nie miała korzeni… zdziwiłam się, jednak wszystko stało się jasne, gdy z donicy wypadł… bardzo opasły chrabąszcz majowy, jego larwa. Takiego napuchniętego z przejedzenia egzemplarza nie widziałam. Jedna rozplenica poszła na straty, choć oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wetknęła jej do ziemi z kompostem. Kto wie…
Podzieliłam też kilka innych traw, turzyce muskegońskie, trzcinnik i trzęślicę. Obsadziłam rabatę za oranżerią wokół misy. Zrobiło się zielono.
Spotkałam się z bardzo przyjemnym widokiem, mazurek przyleciał do drugiej misy napić się, usiadł na brzegu i sprytnie schylił się kilka razy po wodę. Już wiem, a nie tylko przypuszczam, że misy miały sens