Tam to można zaszaleć z zakupami . Ja to wyjść stamtąd nie mogłam . W tym roku nie byłam ale zamawiałam przez internet. To trzeba im przyznać że u nikogo nie kupiłam jeszcze tak dorodnych sadzonek jak u nich.
Jestem ciekawa czy ci się spodoba. Mnie od lat urzeka ale wiem że trzeba mu dać chwilę żeby piękną kulą był ale to jest w sumie naprawdę niedługi czas.
Choroba klona niestety postępuje . Wycięte kolejne pędy a następne też zaczynają obumierać. Żal ale nauczyłam się już chyba godzić z takimi stratami. Posadzi się coś nowego.
Chorobliwość klonów mnie przeraża. Ostatnio coraz częściej o tym słyszę. Baaardzo Ci współczuję. Masz ich sporo więc oby to paskudztwo przestało się u Ciebie panoszyć. Ściskam bardzo mocno Aga.
Ja już się wyleczyłam z klonów. Najgorsze, że klona się wykopie a choroba siedzi w ziemi i zaraża inne rośliny. Parę jeszcze klonów zostało ale na jak długo?