aa, Sebek do Anglii Byłam w sumie 3 razy ale wtedy mnie jeszcze ogrody nie interesowały pojeździliśmy trochę, popracowaliśmy, jeszcze końcem liceum to było i po 1wszym roku studiów.
Co do tej oferty - wolałabym wylot z Warszawy, ale już nie było. Do wyboru Wrocław, Poznań albo te Katowice, więc na nich stanęło bo by nas moja Mama z Oświęcimia podrzuciła. No ale nic z tego :/ W kwietniu może się uda Cena bardzo dobra, bo last minute, od 2 tygodni ryłam w necie i szukałam i porównywałam a z Triadą mamy dobre doświadczenia, więc czemu nie Jednak lepszą cenę można trafić niż rezerwując "first minute". A pół roku do wakacji to sporo czasu, zawsze coś się może wydarzyć... kiedyś zaliczka 30% nam przepadła, bo M sobie bark załatwił na snowboardzie, skończyło się na operacji i braku urlopu :/
Stożki bukszpanowe po 80 zł/szt. Zamówiłam u gościa 2 (więcej nie chciał sprzedać), doniczkowe- więc się przyjmą i 3 kule na pniu. W sumie 330 zł. Wysyłka gratis. Wiosno przyjdź Luty muszę jakoś przetrwać bezwyjazdowo (no, może tydzień w połowie urwę na Istebną i naukę Młodej na nartach), za to z ogromem pracy :/ w marcu narty 2x i kwiecień i lecimy jupi a potem już wszystko będzie rosło i mnie nie będzie ciągnęło gdzie indziej. Końcem maja te setki cebul powinny kwitnąć jupi
Abiko, ja nigdzie nie mam kaloryferów.... mam tylko ogrzewanie nadmuchowe. W domu też nie za ciepło ze zrozumiałych względów. W dzień 20 stopni, a w nocy 17 (i to storczyki lubią ,zmiany temperatury). Część storczyków (te co nie kwitną, albo w separatce, bo często zbieram takie wyrzutki do podratowania) stoją w pomieszczeniu bardzo zimnym, i też im nic się nie dzieje. Wystawę okien mam zachodnią...też nie za ciepło. Po ostatnim podlewaniu część pączków też mi zżółkła... coś zrobiłam źle.... Najprawdopodobniej zimne, sylwestrowe, przeciągi. Trudno, pąki spadną, ale szybko będą nastepne. Napewno stroczyki nie lubią przeciągów, nie lubią kaloryferów. Okien ze stroczykami jak Sebek nawet nie uchylam. Niestety fachowcem od storczyków nie jestem, mogę tylko napisać co ja robię, że rosną....a robię tylko tyle co napisałam. Acha, raz miałam te wstrętne wełnowce. Zcierałam wacikiem z denaturatem, ale to nic nie dawało, wiec zastosowałam chemię, czyli taki środek na "robale" sprzedawany w spreyu. Pomogło
Mojej maie padały wszystkei storczyki, ale jak zastosowała siedo moich metod, to storczyki rosną, kwitną....a mieszka w bloku gdzie są kaloryfery To są mało kapryśne kwiatki... mówię o felkach. Bo te inne to już mają woje chumorki. Z braku czasu i z powodu dużej ilości wszystkei traktuje równo i sprawiedliwie... Albo będą chciały rosną, albo nie.... Nie wszystkie wygladają na okazy zdrowia, ale jak kwitną..to nie panikuję.
Dendrobium też zakwitło ponownie.... za mało ma wilgoci i zwija mu listki, ale kwitnie
Inne dendrobium też puściły gałazki.... Jedne urósł na wysokosć co najmniej metra, myslałam, że będzei szedłtylko w zielone, a tu dwa pędy już ma
Dokładnie tak samo jak Sebek.... moczenie co 2 tygodnie (a jak nie mam czasu to i 3 zlecą), nawożenie co drugie moczenie ,ale tylko 1/4 dawki... Jedynie to nie wyłamuję i nie wycinam pędow, chyba, że same się połamią (a to się zdaża w tym gąszczu często) albo jak już kiepsko kwitnie, albo jak zasycha.
I tyle......
Witaj Sebek....mamy napewno jeszcze jedną wspólną pasję ....stroczyki. Opisałam się jak głupia... i coś nie tak zrobiłam i zjadło...buuuuuu
Wstawiam moje okno storczykowe...
To największe okno, bo ma 3,6m, ale jeszcze mam 2 inne (już normalne) i w kuchni też zawsze coś stoi kwitnącego....
I też sobie sama z każdej okazji kupuję stroczyki
A to kilka okazów z kolekcji....
Tan ma zawsze neisamowita ilośc gałązek i kwatków, może dość drobne, ale ilość powalająca....
Ten to gigatn w rozmiarach i długości kwitnienia (mam też takie giganty białe, ale tengo mam tylko dla porównania z człowiekiem czyli mną )
Ten powtarza łątwo kwitnienie i jest taki łaciaty:
A ten motylnik jest pierwszym moim storczykiem....jak go potraktowałąm to aż wstyd mówić...nie kwitł 2 lata i w końcu zakwitł... a obok to nowy nabytek z lata, jeszcze nie wiem czy powtórzy kwitnienie:
Kupiłem gotowe
Ja to nazywam odlewem, ponieważ to nie jest kamień wydrążony u kamieniarza tylko beton - wydaje mi się, że było to wlane do jakiejś formy - od spodu ma dość szeroki otwór idący aż do góry
Moje ciurkadełko ma 40 cm - według mnie będzie je widać z daleka - a skoro 300 złotych to tanio - mnie wyniosło około 250 złotych całoś - jednak moje to odlew a nie granit. Jeśli będzie mocna pompka do można dać wysoko strumienie i będzie słychać je z daleka.
Kolejna prośba - o realia miejskich inwestycji w zieleń, tzn.
1. Czy są podlewane i czy wogóle takie zabiegi są planowane dla nasadzeń?
2. Jakie obowiązki pielęgnacyjne maja wykonawcy prac i przez jaki czas?
Nie pracowałem nigdy dla takich jednostek więc realia są mi obce...
widzę, że są podlewane w najważniejszych miejscach dla miasta - czyli deptaki, rynki - na klombach, rondach radzą sobie same.
Jakie obowiązki - zależy też jakie rośliny. Jeśli są żywopłoty i trawa no to cięcie (gdzieś raz - dwa razy w roku) no i koszenie trawników - tutaj różnie z tym bywa.
Szczerze to widać ich tylko od maja do września, października - nie dłużej.