Różnica pokoleń, między nami, a podejście do tematu takie same
Piszesz, że tylko ogród, a wszystko inne leży i to prawda, w końcu, nie ma nic czasu, a gdzie wyjścia, przyjemności, spotkania itd. z moich znajomych nikt nie chce ogrodu, wolą mieszkania i wyjście do OB lub Japońskiego i kto wie, czy nie maja racji
czy miałabym cierpliwość do małych roślin, nie wiem, trudno powiedzieć
a naszrajboliłam, to polska odmiana pisać- schreiben
Myśląc o sobie, pomyślałam tez o tobie, bo ty masz jeszcze większy ogród!!!
ale zrobiłaś w innym stylu i może ( taką mam nadzieję) jest mniej pracy; dziś inaczej bym wszystko zrobiła, no ale kiedyś nie było roślin, szkółek, netu i doradców
Poza tym Agnieszko, twój dom nowiutki, to jeszcze nie wymaga takich nakładów i finansowych i pracy, ciesz się nim, a sprzedać zawsze można, tylko że człowiek przywiązuje się jak pies, do swojego kawałka! rozwiązanie jest jedno, zatrudniać firmę do pewnych prac, mam już jedną na oku
i do sprzątania szukam też kogoś, bo jak ja pracuję tyle godzin, po prostu nie mam czasu!
U nas domy i ziemia w cenie, nawet firma developerska chciałą od nas kupić, a czy byłoby zainteresowanie, to musiałabym dac ogłoszenie; lepiej na razie wezmę firmę
jestem obolałą jak cholera po wczorajszym dniu, a to się zdarza coraz częściej!
uff, ale ci naszrajboliłam
Na chwilę obecną jest u mnie w ogrodzie bardzo dużo pracy. Nie mamy z M.przez to czasu na nic innego... A jak jedno popołudnie sobie odpuścimy, to i tak trzeba to potem nadganiać... Ale za to nikt z naszych znajomych nie planuje ogrodu - nasz przykład skutecznie wybija im to z głów, bo nie chcą tak żyć .
Też już się przywiązałam do swojego domku... I też bardzo przydałaby mi się osoba do sprzątania, tylko chwilowo mnie nie stać... A jeśli chodzi o Twój dom i ogród Irenko - jesli tylko finanse pozwalają, to zatrudniłabym kogoś do sprzątania i większych robót ogrodowych, bo tak już masz pięknie u siebie, taki dojrzały ogród, że wkurzyłoby Cię sadzenie maleńkich roslinek i zaczynanie wszystkiego od nowa - tak myślę A i na efekt trzeba by dłuugo czekać - masz na to siłę ?
No teraz to ja Ci naszrajboliłam (niezłe - cokolwiek znaczy ) !
Cięcie Ci wyszło rewelacyjnie - ale to już wiesz A jeśli chodzi o dolistne nawożenie florovitem, to potwierdzam, że bardzo skuteczne! Widzę jak u mnie thuje ruszyły, a sadzone 1,5 roku temu... Dolistnie szybciej nawet idzie niż doglebowo (przy braku automatycznego nawadniania), więc dziś 2 dawka florovitu/pinivitu, bo z konewkami nie mam siły biegać. I masz rację, że przy takich dużych ogrodach jak nasze, to nawożenie co 3 tygodnie (jak zaleca producent) jest po prostu nierealne Jeszcze 3 dawka w lipcu i musi im wystarczyć
Ach, no i jeszcze raz obejrzałam zdjęcia i się pozachwycałam! Miodzio!!!
a po całym dniu ciężkiej orki stwierdzam, że żałuję, że nie mam mniejszego ogrodu; nigdy go nie ujarzmię, zawsze coś będzie nie zrobione, niedoplewione lub nieprzycięte; a ja będę miała dyskomfort, że nie jest schludnie; jak doczekam emerytury, to już nie będę miałą pewnie siły, a by sama to wszystko robić; zaczynam myśleć nad zmianą!
Irenko, dokładnie takie same myśli krążą mi po głowie... gdyby nie to, ze teraz znaleźć kupca na dom to jak trafić 6 w totka, to już bym go sprzedała...
Myśląc o sobie, pomyślałam tez o tobie, bo ty masz jeszcze większy ogród!!!
ale zrobiłaś w innym stylu i może ( taką mam nadzieję) jest mniej pracy; dziś inaczej bym wszystko zrobiła, no ale kiedyś nie było roślin, szkółek, netu i doradców
Poza tym Agnieszko, twój dom nowiutki, to jeszcze nie wymaga takich nakładów i finansowych i pracy, ciesz się nim, a sprzedać zawsze można, tylko że człowiek przywiązuje się jak pies, do swojego kawałka! rozwiązanie jest jedno, zatrudniać firmę do pewnych prac, mam już jedną na oku
i do sprzątania szukam też kogoś, bo jak ja pracuję tyle godzin, po prostu nie mam czasu!
U nas domy i ziemia w cenie, nawet firma developerska chciałą od nas kupić, a czy byłoby zainteresowanie, to musiałabym dac ogłoszenie; lepiej na razie wezmę firmę
jestem obolałą jak cholera po wczorajszym dniu, a to się zdarza coraz częściej!
uff, ale ci naszrajboliłam
No już z obu stron płotu masz pięknie!!! Czyli na zjazd wszystko gotowe i chwastami nikomu oczu nie zamydlisz Nawet jeśli będą, to i tak nikt na nie nie zwróci uwagi
a po całym dniu ciężkiej orki stwierdzam, że żałuję, że nie mam mniejszego ogrodu; nigdy go nie ujarzmię, zawsze coś będzie nie zrobione, niedoplewione lub nieprzycięte; a ja będę miała dyskomfort, że nie jest schludnie; jak doczekam emerytury, to już nie będę miałą pewnie siły, a by sama to wszystko robić; zaczynam myśleć nad zmianą!
Irenko, dokładnie takie same myśli krążą mi po głowie... gdyby nie to, ze teraz znaleźć kupca na dom to jak trafić 6 w totka, to już bym go sprzedała...
Moniko, kanciki Twój mąż robi REWELACYJNE!!! Oj, musze mojemu pokazać, bo u nas kancikowanie kuleje Muszę mu wjechac na ambicję
A na rabatce na froncie też bym widziała drzewo o bordowych liściach, lub ewentualnie złocistych. Mam u siebie klona o kulistej bordowej koronie, a ostatnio kupiłam buka Rohan Obelisk - ale on jest kolumnowy, nie wiem, czy taki pokrój Ci odpowiada. Ambrowce są piękne, ale kolorowe dopiero jesienią.
Wieloszka ma u siebie pięknego buka o kulistej, bordowej koronie. Też by pasował.
A Mężowi przekaż, że wszyscy podziwiamy piękne kanciki! Właśnie zastanawiam się jak powiedzieć po angielsku zdanie: "Idź do ogrodu i zrób Danusine kanciki" i jedyne, co mi przychodzi do głowy to" obrzeża trawnika"
widzisz Wieloszko, co ja przechodzę
żartuję.. normalnie będę musiała odpracować u Magnoli za jej pomoc..
No, to ja też... Za chwilę się Magnolii cała ekipa do pracy uzbiera Tylko do czego my się Jej nadamy? Do chwastów może...
ja myślę, że ona nam robotę by znalazła)
Aga u nas dopiero dzisiaj przestało padać) tylko chwastom to nie straszne...
tak na marginesie cięcia.. historyjka sprzed 10 min
przyszły monitory kurierem, przychodzi mój kolega i tekst.. ' ale super' mieć takie dwa na biurku..."
ja na to.."jakoś mnie monitory nie kręcą"
on: a co cię kręci)?
ja: nożyce do bukszpanu
mina mojego kolegi bezcenna
Ale normalnie mu suchara zapodałaś No ale kogo nie kręcą?
widzisz Wieloszko, co ja przechodzę
żartuję.. normalnie będę musiała odpracować u Magnoli za jej pomoc..
No, to ja też... Za chwilę się Magnolii cała ekipa do pracy uzbiera Tylko do czego my się Jej nadamy? Do chwastów może...
Dziewczyny, cicho sza z odpracowaniem, bo przedogródka nie zrobię tylko na roboty pod Warszawę pojadę na wakacje. Ja to dopiero mam do odpracowania. Najcięższą robotę dostanę.
widzisz Wieloszko, co ja przechodzę
żartuję.. normalnie będę musiała odpracować u Magnoli za jej pomoc..
No, to ja też... Za chwilę się Magnolii cała ekipa do pracy uzbiera Tylko do czego my się Jej nadamy? Do chwastów może...
ja myślę, że ona nam robotę by znalazła)
Aga u nas dopiero dzisiaj przestało padać) tylko chwastom to nie straszne...
tak na marginesie cięcia.. historyjka sprzed 10 min
przyszły monitory kurierem, przychodzi mój kolega i tekst.. ' ale super' mieć takie dwa na biurku..."
ja na to.."jakoś mnie monitory nie kręcą"
on: a co cię kręci)?
ja: nożyce do bukszpanu
Wieloszko, dzięki, muszę się właśnie czymś zająć Będę robić szydełkowe serwetki
Te czerwone stoją w doniczkach, lało więc nie sadziłam
Będą limonkowe, dzięki uprzejmości Magnoli i więcej oczywiście.
Nie reklamowałam, ona ładnie zakwitła, ale chyba potem ją zmroziło..dałam jej szansę, zobaczymy. Tam ma być żwirek wszędzie..
ach doszły moje nożyce do bukszpanów..ale jakieś giganty mi M. fundnął.. matko jak ja tym ciechnę kulki.. więc może w końcu im zrobię strzyżenie..
To się ogrodem zajmij, choć czytam, że nie masz weny... To chociaż chwasty wyrywaj, na nich się wyżyj! Albo ciachając bukszpany - narzędzie "zbrodni" już masz
a czemu sie ukrywasz? nabroiłaś? nic o tym nie wiem
potem pojechałam do nich drugi raz i mieli dużo, dokupiłam, ale jeszcze pojadę po te trawy i cytrynowe żurawki; żurawek potrzeba mi 60, a traw 20!
Ja z tych grzecznych jestem Nie broję
Irenko, gydbyś była tam i znów kupowała w bardziej promocyjnych cenach (tzn.żurawki za 6 a nie za 12zł jak ja ) to daj proszę cynk! Nawet smsem. Potrzebuję jakichś limonkowych (ewentualnie żółtych) żurawek tak ok. 15szt. i trawki carex evergold 6szt. Plisssss
Teraz jest tak, nie patrzcie na wiśnię, dałam jej szansę, bo chyba ją zmroziło i marnie, ale coś tam odbija..
Teraz wstawiłam tak na próbę żurawki bordowe, ale one pójdą do funkiowego zakątka.. ale jakby tak jakieś bardziej czerwone...?
Abiko, wg mnie ta jedna limka zaplątana przy czerwonych żurawkach jakoś tam nie pasuje... Jeśli lubisz kolorowo, a i tak te czerwone będziesz przesadzać, to na ich miejsce (tylko ze 3szt. więcej) dałabym jakieś pomarańczowe (np.Marmelade albo Southern Comfort), a do limonkowych parę sztuk więcej (w stronę domu) i będzie super Tam będzie kora, czy żwirek? Ale to moje zdanie, Magnolia lepiej doradzi
Wisienki szkoda - może jeszcze odbije? Sprzedawca nie dał na nią gwarancji? Kupowałaś ją jeszcze w stanie bezlistnym? Ja bym zareklamowała...
A co do pracy... współczuję, ale mam nadzieję, że jeszcze się to jakoś poukłada na lepsze.... Buziol !!!
Wieloszko, dzięki, muszę się właśnie czymś zająć Będę robić szydełkowe serwetki
Te czerwone stoją w doniczkach, lało więc nie sadziłam
Będą limonkowe, dzięki uprzejmości Magnoli i więcej oczywiście.
Nie reklamowałam, ona ładnie zakwitła, ale chyba potem ją zmroziło..dałam jej szansę, zobaczymy. Tam ma być żwirek wszędzie..
ach doszły moje nożyce do bukszpanów..ale jakieś giganty mi M. fundnął.. matko jak ja tym ciechnę kulki.. więc może w końcu im zrobię strzyżenie..
Tylko nie zgrywa się to wszystko z warunkami świetl. wrzosy to słońe, hosty i rh- cinie, pólcień. Jak tam jest? Słońce przypala, czy jest bardziej rozproszone?
Mam non stop ten sam problem - nie zgrywa mi się z warunkami świetlnymi... Jak już sobie znajdę i dobiorę fajne roślinki, to się okazuje, że ona wolą cień, półcień, a u mnie takiego jak na lekarstwo...
Teraz jest tak, nie patrzcie na wiśnię, dałam jej szansę, bo chyba ją zmroziło i marnie, ale coś tam odbija..
Teraz wstawiłam tak na próbę żurawki bordowe, ale one pójdą do funkiowego zakątka.. ale jakby tak jakieś bardziej czerwone...?
Abiko, wg mnie ta jedna limka zaplątana przy czerwonych żurawkach jakoś tam nie pasuje... Jeśli lubisz kolorowo, a i tak te czerwone będziesz przesadzać, to na ich miejsce (tylko ze 3szt. więcej) dałabym jakieś pomarańczowe (np.Marmelade albo Southern Comfort), a do limonkowych parę sztuk więcej (w stronę domu) i będzie super Tam będzie kora, czy żwirek? Ale to moje zdanie, Magnolia lepiej doradzi
Wisienki szkoda - może jeszcze odbije? Sprzedawca nie dał na nią gwarancji? Kupowałaś ją jeszcze w stanie bezlistnym? Ja bym zareklamowała...
A co do pracy... współczuję, ale mam nadzieję, że jeszcze się to jakoś poukłada na lepsze.... Buziol !!!
Słyszę z daleka, że nowe trawkowe zakupy juz zaplanowane
Irenko, bo na Buforowej mieli tą trawkę, którą Ty kupiłaś (hollcus mollis - czy jakoś tak) ale zaledwie parę sztuk... Ja niestety potrzebuję duuużo, jednego rodzaju.
Poczytałam wszystko u Ciebie, tylko tak cichaczem Buziole
a czemu sie ukrywasz? nabroiłaś? nic o tym nie wiem
potem pojechałam do nich drugi raz i mieli dużo, dokupiłam, ale jeszcze pojadę po te trawy i cytrynowe żurawki; żurawek potrzeba mi 60, a traw 20!
Aga własnie to miejsce, o którym piszesz jest dla nich stworzone!!. Nie mam koncepcji jakie inne miejsce mogłoby być. Dziś popatrzę. Już rozmawiałam z szefem sklepu i da mi dobry rabat przy zakupie 2 szt, więc jest już dobrze.
No nie, to jak rabacik będzie, to MUS kupić !!!
Wiesz, te roslinki przy furtce nie są jeszcze mocno ukorzenione, zawsze możesz je przesadzić...