Też chciałam ładne stalowe ale są poza moim zasięgiem cenowym .
Kupiłam zwykłe za 50 zł zielone i przemalowałam na czarno sprayem. Ale mają 3 poziomy wysokości więc dwa mam na 195 cm a ten ostatni na ok. 150 cm. Byla jakie są ale na razie mi takie wystarczą.
uprawa doniczkowa zeszłoroczna, po prawej z tyłu maggi czyli lubczyk buchnął po prostu, przed nim melisa cytrynowa (już można pić herbatkę ) a z lewej zeszłoroczne jarmuże ciągle jemy
Basiu w ogrodzie mam jeszcze trzeci rodzaj - zawilce niebieskie, od zeszłego roku i dopiero budują kępkę:
Marto - jak najbardziej do mniszka, z tym, że ich nie polecam, w użytkowaniu okazały się, szczególnie te chude, zbyt miękkie, chyba, że ktoś ma sam piasek albo torf. Wywijam nimi raz w jedną stroną raz w drugą żeby odkształcić
Agnieszko i Muszelko - są na świecie takie miejsca (nie muszą być wcale daleko ) w których czujemy się szczególnie, które emanują jakąś energią z którą rezonujemy i to właśnie jedno z tych miejsc
Asiu na naszych ziemiach to klasyka ale ziarnopłonowi wypowiedziałam walkę, chociaż to chyba walka nierówna, mam go wszędzie, część udało mi się przez te dwa dni okiełznać, ale reszta??
Aniu jak poetycko to ujęłaś
Ewo dołączaj z Pesteczką widzę, że doniczkowo działasz, ja też jeszcze muszę się zmobilizować do donic
Dziękuję Haniu u nas na Wysoczyźnie Elbląskiej to też sztandarowa roślinka leśna
Hiacynty jeszcze w pełni, a tulipki dopiero zaczynają :
Z tyłu kępy irysków a z przodu widać tojad, dokupiłam w tym roku różowy, chyba go posadzę razem z moim:
Gdzie: tutaj kupowałaś?
Ja kupowałam różnie, największe zakupy, parę lat temu u Bondarenki na Litwie. Zaszalałam
Znam metodę na 45 stopni, sadziłam tak też perskie, imeperialis, raddena. Coś mi się wydaje, że tylko kostkowate mają u mnie szansę Po tylu niepowodzeniach na razie odpuszczam
Opowiem historię. Jest taki zaniedbany ogród na Pomorzu. Wiosną zaglądam do niego dyskretnie, w przedogródku rosną magnolie, hortensje i różaneczniki. W tym roku zauważyłam w nim F. imperialis.
Magnolia przerastająca wysokością dwukondygnacyjny dom, swoje lata musi mieć
Wspomniana F.imperialis, fotka nie oddaje w pełni realiów. Postanowiłam dopytać sąsiadów. Wszystko wiedzą, wiadomo Szachownice rosną w tym ogrodzie od zawsze, kilkadziesiąt lat. Kiedyś był ich szeroki szpaler wzdłuż ogrodzenia, kwitły wspaniale. To ostatnia kępa, walczy, w zeszłym roku nie kwitła. Popatrzcie u podstawy, małe szykujące się do kwitnienia pędy. Roślina ma tylko rano trochę światła. Poza tym nie dostaje nic. Kupiłabym tę kępę, ale kontakt z właścicielami jest niemożliwy. Nie to, że ich nie ma. Nie byłam pierwsza, która zwróciła uwagę na ten opuszczony ogród, 'nie do gadania' jest temat. Szkoda, szachownica z zakodowaną przez wiele lat wolą przetrwania jest bardzo wartościową rośliną
U nas dziś trochę popracowane. Ja odchwaścilam winogron (ten szał chwastów, a perzu przede wszystkim jest zawsze dla mnie trudnym tematem do ogarnięcia na wiosnę, bo nie ma tam kory, bo winogron niby nie lubi. Ale wyczytałam ostatnio, że lubi się z macierzanką, więc chce tam posadzić macierzankę piaskowa magic carpet tej wiosny.
Udało się też przekopać rabatę.Może nie jest jakaś mega foremna, ale mysle ze zgubi się to przy roślinach..
Wykopałam zmasakrowaną różę i wsadziłam do donicy. Nie wiem czy coś z niej będzie chociaż tam jakieś zielone z dwóch miejsc wypuszcza.
Wykopałam całą ziemię z dołka po niej i powiększyłam dołek, żeby wsadzić inną różę. Dodatkowo zabezpieczyłam ją stojakiem. Może moje chłopaki ją nie połamią . Nawaliłam tam stojaków ale trudno bo dwie róże mi się pokładają więc też muszą mieć podparcie.
W zeszłym roku było naprawdę mało ślimaków u mnie też.
W tym roku chyba tak dobrze nie będzie bo już mam pełno łysych. Sprobuję z tym pełzakolem, to jest ten fosforan żelaza o którym piszesz.
Ta Gienka to mnie co roku wkurza.
A biała śliczna.