Tarcia 20-25 cm to chyba za mała głębokość. Te kupne mają po 40 -50 cm na oko. Jak chcesz ze 2-3 pędy róży prowadzić to za wąsko bedą miały.
Mam drewnianą pergole na kotwach.
3 razy przenoszoną. Nie zdążyła cała zarosnąć przez te przenosiny ale patrząc co w 1 sezon potrafi pnąca giardina to 25cm za mało.
Dziewczyny, wylądowałam w piątek znowu u lekarza, ale chyba tym razem leki podziałały lepiej. Niestety dostałam wziewy i mam podejrzenie astmy.
Jestem zapisana do alergologa i pulmonologa.
W związku ze zdrowiem, nie pracowałam w ogrodzie .
Od środy ma być cieplej, może wtedy wyjdę.
Ja staram się kożuch z liści zgarniać, bo pod nimi niektóre rośliny gniją. Ale nie sprzątam dokładnie. Jak patrzę na strukturę ziemi, to widzę jak zmieniła sie przez te 20 lat. Z żółtego piachu zrobiła się 20 cm warstwa gleby. I to chyba to niesprzatanie wszystkiego miało wpływ.
Mnie właśnie ten bałagan trochę drażni. Ale niedługo nie będzie nic widać, wszystko zarośnie.
Tylko trzeba wytrzymać chwilę
Staram się sadzić rośliny, które kwitną jak najwcześniej. Uwielbiam te pierwsze kwiaty. I mam nadzieje, że z czasem zarosną cały ogród
Bożenko, ten krzaczorek to wrzosiec. Nie przycinałam go jak do tej pory, więc wyrósł na jakieś 30 cm. Trochę musze go w tym roku odmłodzić, bo już mniej kwitnie, bedzie chyba duże cięcie
Tak, to przylaszczki, przepiękne, wdzięczne kwiatuszki.
Same zestawienie pewnie się nie zmieni, ale poszerzam rabatę i zniknie to koło. Może coś tam dosadzę, w zależności co wymyślę, ale raczej wiosną widok może być ten sam
Ale zapodałaś zdjęcia
Jakoś Twoja stipa wygląda porządniej niż u mnie.
Kiedy ją tniesz? Chyba, że w ogóle.
Daria, no właśnie mnie drażni ten bałagan. Ale walczyć z nim nie będę. Sprzątam tylko ten grubszy. Poza tym masz rację, że resztki sie przerobią i zmienia samo dobro.
Trzeba przetrzymać
Tak, zgadzam się w 100 %.
Uwielbiam wiosenne kwiatuszki. Mimo, że najczęściej sa mikroskopijne, trzeba się schylić, żeby w ogóle je zauważyć, Ale ciesza bardziej, niż wielkie i okazałe latem.
I tak jak piszesz, wychodzę codziennie zobaczyć co nowego rozkwitło.
A nawet cieszy fakt, że coś wyłazi z ziemi.
Może w czwartek uda mi się popracować w ogrodzie
Ja to zawsze w gorącej wodzie kąpany Miały być pokopane dołki i dopiero zamówione cisy, a wyszło jak wyszło.
Zapadła decyzja, że sadzę w doniczki. Wolę mieć na rabacie na spokojnie rozmieszczone i posadzone. A sadzonki naprawdę ładne, więc doniczki były duże. Na szczęście zdążyłem wszystkie posadzić i siedzą w cieplejszym gospodarczym.
Aż żal będzie przycinać na kulki!
Planuje drabinke z prętów zbrojeniowych żebrowanych fi 16 troche juz zardzewiałych za to świetnie pasujacych do calej reszty moich rdzawych ozdob Bez żadnych zdobien, bez fiku miku. Prosta drabinka pergola. Wys. ok. 2,5 metra przed wkopaniem w ziemie, szer. 150 cm, głebokosc 20-25 cm. Taki klasyk.
Cos takiego jak na poniższym zdjeciu. Tylko metalowa, stabilna i zniesie ciezar potencjalnej róży. Jak róza nie bedzie chciala rosnac posadze tam clematisy z hortensja pnącą lub przywarka.
Widziałam, ze róża Malvern Hills potrafi byc wielka.
Dzisiaj wzięłam się wreszcie za pomidory.
Najpierw odkażałam w roztworze wody utlenionej według porad Patrycji.
W tym roku mam na próbę w kubeczkach z pulpy papierowej. Zobaczymy, czy to się sprawdzi.
U nas sezon spotkaniowy już trwa prawie bez przerwy!. Czy grudzień, czy luty, nie ważne czy śnieg, czy deszcz, czy upał! Teraz kolejne spotkanie odbyło się w marcu! Zawsze mamy o czym pogadać, czymś się powymieniać, obdarować i pośmiać, czasem do rozpuku A jak trzeba to pocieszyć, czy w czymś wspomóc!
Wspólne wyprawy do szkółek też
są ciekawsze, choć bardziej zgubne!
Wczoraj oglądałyśmy ogród Magdalenki, wprawdzie cały w śniegu, ale od czego jest wyobraźnia. Pogoda chciała nam pokrzyżować plany, ale jej się nie udało i szkółkę w Nałęczowie też odwiedziłyśmy!
Skusiłam się na kalinę bodnandską, silenę rollies favorite, pełne prymulki w różnych kolorach i bratki.
Wczorajsza aura, na szczęście już nieaktualna