Ja kiedys dostałam zwolnienie z lekcji od jednego ucznia(sam mi je przyniósł)a tam bylo napisane tak:
"Pani Bogósiu, proszę zwolnic mojego syna M... M.... z lekcji angielskigo z powodu złamanego odojczyka"-dosłowne słowa i błędy.Szkoda, że nie zostawilam na pamiątkę, ale zapamiętałam cały zapis
Alinko, no z tym spaniem, to niestety nie zupełnie tak, ale co tu narzekać ....
A jeśli chodzi o wichurę, to wczoraj miałam na zewnątrz, a dzisiaj w domu
Córka z zięciem wyjechali na pogrzeb bliskiej im osoby, więc dwa wicherki znowu u mnie
Ale jakie miłe popołudnie; najpierw bajka od Bożenki (Rododendronowy ogród), a potem sięgnęliśmy po moją ulubiona książkę - Encyklopedie powszechną. Oni też lubią ją oglądać, każde zdjęcie lub rysunek jest okazja do poznawania świata i dyskusji. Dzisiaj moje wnuki uzupełniły wiedzę encyklopedyczną - chyba to się nazywa suplement. A pretekstem był rysunek układu kostnego człowieka. Ja mówiłam część człowieka (ręka, noga, kolano, łokieć, czaszka, ... ) a Oni pokazywali, gdzie to mają. Wszystko było normalnie, aż doszło do obojczyka, który u siebie dotykali. I wtedy jeden z moich wnuków zapytał czy wiem do czego potrzebny jest człowiekowi obojczyk???? Zaskoczona pytaniem zamilkłam szukając odpowiedzi, a wtedy "pytek" nie czekając na moją wersję wyjaśnił: babciu, do trzymania telefonu ! Bo jak ma się zajęte ręce a chce się porozmawiać przez telefon to się go trzyma policzkiem i obojczykiem - mama i tata tak robią
Jak długo powinno się czekać? Moje sadzonki stoją pod tymi plastikowymi osłonkami ok 1 miesiąca, wcześniej w szklarni nie były niczym przykryte. Czy to że nadal są zielone świadczy, że jest jakaś szansa na ukorzenienie? Czy trzmielinę można ukorzeniać tak jak bluszcz tzn. w wodzie. Rozmnażam w ten sposób mój pokojowy bluszcz, wkładając kawałki pędów do pojemnika z wodą. W sierpniu dostałam też od znajomej kilka gałązek bluszczu zimozielonego - tego który rośnie na dworze. Chociaż miał korzonki przybyszowe po wsadzeniu w ziemię zaczął usychać. Kiedy pociełam go na kawałki i wsadziłam do wody po ok 2 tygodniach miał nowe korzonki. Takie sadzonki wsadziłam do ziemi, niektóre wypuściły nawet młode listki. Na razie nie zmarniały, przykryte są teraz gałązkami świerka. Ciekawe czy przetrwają? Jeśli będzie mroźna zima bez śniegu, spróbuję okryć agrowłókniną. Teraz trochę żałuję, że wsadziłam bluszcz bezpośrednio do ziemi, mogłam go wsadzić do doniczek, może lepiej by się ukorzenił.
Kupiłam na jesieni w szkółce barwinek , nie do uwierzenia jakie miał rozwinięte korzenie, praktycznie ciężko go było z doniczki wyjąć.
Jak zielone to żyją - właściwie to możesz spróbować czy się ukorzeniły. Pociągnij trochę do góry sadzonkę i jak poczujesz lekki opór to znaczy, że coś mają
Bluszcze całkiem zielone zimują - a raczej powinny rosnąć w gruncie nic im nie będzie
Barwinek jest bardzo ekspansywny - więc i korzenie porządne
A pytam o wiosnę, bo gdzieś wyczytałam, ze liście mogą być uszkadzane przez późne przymrozki i że w pierwszych latach drzewo trzeba okrywać. Po drugie, przypomniałam sobie, że za domem w parku rosną jeden lub dwa i pod koniec lata poszłam je oglądnąć, a one łyse. Nie wiem czy zmarzły w tym roku w maju, bo u nas był wtedy mróz i śnieg, czy po prostu chorują. Od wiosny będę je obserwować i ocenię czy warto.
Ja bym spróbował - majowy mróz załatwił dużo roślin...
Alinko - swoje w doniczkach wziąłem do domu i idą w górę, ale także zauważyłem, że idą z łodygi od dołu - także możesz ją ściąć, a ona odbije, jeśli to pojedyncza sadzonka.
Znalazłam powiadomienia. No tego mi właśnie brakowało! Dzięki. A na pocztę niech sobie wchodzi, jak zacznie dokuczać to jakoś zadziałam. Przynajmniej nie zapomnę otworzyć, a i miło tyle poczty dostawać HI HI HI
Wiesz co jest tyle wątków i powiadomień, że to udręką będzie na pocztę tyle dostawać.
Jak masz powiadomienia to pod tym napisem masz edytuj ustawienia - klikasz i sobie ustawiasz co chcesz dostawać - i czy na pocztę czy tylko tutaj