Wolałabym,żeby zimą było mniej śniegu niż przez ostatnie 2 lata.U Ciebie ,Zbyszku już przedsmak zimy.Taką bez większych mrozów i wiatrów ....lubię nawet.

Dzięki Haniu i Marzenko. Nie lubię zimy i już. U nas są ogromne wiatry i to jest pewnie najgorsze.

O tych wiatrach coś wiem.....tez ich nie lubię.Trzymaj się ramy!

Jakby się ktoś pytał co się stało z moimi chryzantemami :



to : jedna paraduje jeszcze w domciu w ciepełku (nie chce mi się codziennie chować przed nocnymi przymrozkami



Pozostałe dwie złapał przymrozek - zostały przycięte i czekają na wiosnę w garażu. W maju wsadzę na rabatkę . Zielone kępki liści też będą ładne.

Nie zapomnij od czasu do czasu podlać.

Trzymam kciuki, żeby dotrwały do wiosny Chętnie na nie spojrzę w przyszłym sezonie

dotrwają na pewno ja nawet raz zostawiłam w ziemi i przetrwały , ale zima była ciepła , na drugi rok zginęły .

Zbyszku ,czy gdybyś je teraz wkopał do ziemi tonie przetrzymałyby do wiosny? Ja swoją dwa lata temu tak wsadziłam i kwitła ładnie .Też mam taką z drobnymi kwiatami.

Haniu , Jolu, Alinko i Olu - tej zimy przetrzymam je w garażu obcięte. Podobno w lutym jak zaczynają wypuszczać nowe pędy to można je zerwać i uzyskać nowe sadzonki. Do maja zdążą się ukorzenić ( rozmawiałem z tymi co tak robią ) . Wydaje mi się że wykopanie na zimę jest konieczne w celu przesuszenia bryły korzeniowej i odpoczynku dla rośliny. Za rok się przekonamy. Pozdrawiam.

Ciekawe jak będzie z tymi chryzantemami - swoją jedną do gruntu wkopałem