Dziękuję Dziewczyny, bardzo mi miło, że się tak o mnie martwicie

Co prawda szału nie ma

ale rośliny pomalutku sobie rosną - niestety są i straty

kret zrujnował mi połowę ogrodu, co noc wykopywał żurawki, ja wsadzałam i tak w kółko...Były też cieczki naszych dwóch suczek, więc psy nie żałowały "podlewania" roślin, ale mam nadzieje, że dojdą do siebie w przyszłym roku. A oto parę zdjęć
Na początek słonecznikowe powitanie