Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "brzozy"

Pod bosymi stopami 20:07, 30 cze 2018


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
Do góry
Brzozy super. Od razu dały takiej trójwymiarowości. U kogoś widziałam poletko stipy i jeżówek w stopach takich młodych brzóezk. wyglądało to zjawiskowo. Z dzieciakami trudniej ale z moich obserwacji wynika, że powyżej trzeciego roku życia już jest duużo łatwiej. Ile ma Twój synek?
Choroby i szkodniki brzóz, brzoza - Betula 10:52, 30 cze 2018

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4171
Do góry
Alicyja

To antraknoza brzozy. Piałem na str 2. Szkodniki, jeśli są już w oprzędzie, należy niszczyć mechanicznie - zgrabiać opadające liście i palić oraz opryskiwać decisem.


Pozdrawiam
Pod bosymi stopami 11:14, 29 cze 2018


Dołączył: 13 sie 2017
Posty: 579
Do góry
Tak wyglądają brzozy po posadzeniu. Rabatę z lewej muszę poszerzyć tak jak zaznaczyłam. Po posadzeniu żywopłotu nie zostałby nic miejsca na inne rośliny.
Buka przesunę do przodu, ten czerwony słupek





Na drugim zdjęciu widać nie do końca zagrabioną rabatę : synek podszedł mi pod grabie i uderzyłam go w buzię Praca przy dzieciach jest trudna, ech...
Pojedyncze pytania na temat projektowania rabat 14:56, 26 cze 2018


Dołączył: 27 kwi 2015
Posty: 13459
Do góry
MagdaSow napisał(a)
Kochani, jak zagospodarować ten wydzielony obszar?
Strona północno-zachodnia,bajzel łokrutny,brak zmysłu ogrodniczego zachodzące słońce litości nie miało i spaliło bukszpan i żurawki ...:/



Na działce mam stary sad, kilka bukszpanów,brzozy, wierzby świerki i milion pińcet rudbekii i nagietków- teściowa siała...

HELPUNKUUU!

Za każdą wskazówkę serdecznie dziękuję
wywal wszystko. Posadz nieduże drzewo takie która Ci się spodoba w pobliskiej szkółce. Do tego kule z cisa i narazie tyle
Brzoza - Betula 13:48, 26 cze 2018

Dołączył: 11 paź 2016
Posty: 35
Do góry
Brzozy maja po kilkadziesiąt cm. Część gałązek jest sucha, dają się łamać. Niektóre drzewka całe są suche tak że złamałem cały pień. Parę sztuk się nie daje złamać. Zeskrobałem korę, białe drewno, nie zielone. Zrobiłem zdjęcia, ale aparat skupia się na tle i drzewka w przybliżeniu są nie ostre. Mogę jeszcze popróbować, lub czegoś poszukać na nich. Wygląda na to że w sporej części mam chrust wsadzony w ziemię. Zastanawiam się czy w ogóle jest taki sposób, taka chemia żeby drzewka zaczęły wypuszczać listki za miesiąc, w lipcu, jak mówi sprzedawca? I co to za sposób miałby być? Dzięki za zainteresowanie.
Pojedyncze pytania na temat projektowania rabat 12:32, 26 cze 2018

Dołączył: 15 maj 2018
Posty: 5
Do góry
Kochani, jak zagospodarować ten wydzielony obszar?
Strona północno-zachodnia,bajzel łokrutny,brak zmysłu ogrodniczego zachodzące słońce litości nie miało i spaliło bukszpan i żurawki ...:/



Na działce mam stary sad, kilka bukszpanów,brzozy, wierzby świerki i milion pińcet rudbekii i nagietków- teściowa siała...

HELPUNKUUU!

Za każdą wskazówkę serdecznie dziękuję
Dwa ogrody 14:58, 23 cze 2018


Dołączył: 10 lip 2012
Posty: 22439
Do góry
paniprzyroda napisał(a)
Zaczynam łapać oddech po tygodniu nieobecności w ogrodzie. Róże i przekwitnięte byliny czekają na cięcie.

Ogród jest do totalnego sprzątania po wczorajszej nawałnicy. Brzozy zamiatały gałęziami trawę, katalpa trzeszczała, płatki róż zasypały wszystko. Na szczęście szklarenka wytrzymała, dobrze, że wróciłam z pracy tuż przed burzą i zdążyłam ją zamknąć. Niestety, trąby powietrzne narobiły szkód w naszych okolicach. Jedna z nich przeszła też w pobliskim lesie. Połamało drzewa, byłam przed zmrokiem, przykry widok.
Popadało mało, ziemia nasiąknęła na trzy cm. Podlewać trzeba nadal.
Jednak coś kwitnie i nie wszystko zwiało





Cudna różyczka a ogród wspaniale kwitnący
Dwa ogrody 22:22, 22 cze 2018

Dołączył: 19 sie 2012
Posty: 7826
Do góry
Zaczynam łapać oddech po tygodniu nieobecności w ogrodzie. Róże i przekwitnięte byliny czekają na cięcie.

Ogród jest do totalnego sprzątania po wczorajszej nawałnicy. Brzozy zamiatały gałęziami trawę, katalpa trzeszczała, płatki róż zasypały wszystko. Na szczęście szklarenka wytrzymała, dobrze, że wróciłam z pracy tuż przed burzą i zdążyłam ją zamknąć. Niestety, trąby powietrzne narobiły szkód w naszych okolicach. Jedna z nich przeszła też w pobliskim lesie. Połamało drzewa, byłam przed zmrokiem, przykry widok.
Popadało mało, ziemia nasiąknęła na trzy cm. Podlewać trzeba nadal.
Jednak coś kwitnie i nie wszystko zwiało




Pod bosymi stopami 21:55, 22 cze 2018


Dołączył: 13 sie 2017
Posty: 579
Do góry
Asiu nie wiem dlaczego nie wpadłam na to żeby hortensję po rynnie puścić Tyle że tam w kąciku jest cień (tuja) a rynna w pełnym słońcu. To może jakaś róża albo clematis?
Co do cisa to fajnie ale czy on się tam zmieści? Muszę to jeszcze przemyśleć Dziękuję

Mam brzozy. I buka kolumnowego też mam. Rozstawiliśmy patyki, może ktoś będzie się miał ochotę wypowiedzieć



Tu wersja z pięcioma



Patyk po lewej to buk
Ogród pod lasem 01:34, 22 cze 2018


Dołączył: 11 cze 2018
Posty: 84
Do góry
Pamiętam jak kiedyś przeżyłam tornado w tej miejscowości, co działkę mamy.
Dwa lasy pościnało jak zboże kosą - były lasy, godzinę później pyk i nie było. Same kikuty pozostawały, drewno przez parę kilometrów porozrzucane...
Nam uniosło dach o pół metra, na szczęście nie zerwało całkiem. Ale mogłam następnego dnia przez szparę rękę wystawić i machać na zewnątrz. Innym i stodołę potrafiło przenieść.
Sąsiadki markiza między nasze brzozy się zaplątała i jak żagiel zadziałała, z korzeniami poszły, dobrze że w bramę, a nie w dom.
Prawie dwustuletni pomnik przyrody też położyło, cała karpa korzeniowa na wierzchu leżała.
Następnego dnia na rowerach jeździliśmy i słów brakowało...

Siła przyrody. Z jednej strony piękna, z drugiej okrutna i przerażająca. Jedyny wniosek - dobrze, że Wam się nic nie stało, reszta to "tylko" drzewa, chociaż żal ich.
Żywopłotki cisowe. 16:47, 21 cze 2018


Dołączył: 28 sie 2012
Posty: 4962
Do góry
Trzeci rok w tym odcinku mam posadzić kopytnik. jak wsadziłam dwie maleńkie sadzonki 3 lata temu rozrosły się a było by już pełno.
i tak ciągle do tyłu jestem. gołe zarasta opielić trzeba. lubię zarośnięte mniej syzyfowej pracy.

to na drugiej środkowej po prawej stronie brzozy.


Kuleczkowa trawka 22:39, 20 cze 2018


Dołączył: 27 mar 2017
Posty: 4769
Do góry
Cześc Kuleczka Zaciekawiła mnie ta Twoja/nieTwoja działeczka.Fajne podejście do Niej masz. Za radą Asi na moich piaskach też wydzieliłam wyspy dla drzew. Co prawda u mnie to były przede wszystkim brzozy, ale piach i pył pod nimi był taki sam jak u Ciebie Podsadziłam jedną wyspę turzycami Silver Sceptre, azaliami, zawilcami i bodziszkami. A i funkię jedną też tam wcisnęłamFajnie to wygląda. To wydzielenie baaardzo ułatwia utrzymanie ładnego trawnika, bo pod brzozami nie chciała wcale rosnąć trawa. Trzymam za Ciebie kciuki!!
Ogród pod lasem 17:55, 19 cze 2018


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15210
Do góry
UrsaMaior napisał(a)


Aż tak to nie, poza kulkową. Tam to wszystko tak zaszalało, że wejść się nie da. A chciejstw sporo, fakt. W tym celu właśnie przed chwilą z Kwartecikiem wytyczyłyśmy kolejną rabatę hahah Było kółko wokół brzozy, wkurzało mnie, więc zniknie.
rozumiem, że będzie większe lub połączone z inną rabatą
Od nowa ... na przekór wszystkim 10:42, 19 cze 2018


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
Toszka moje tawułki już 3 rok i w każdym roku coś je zbiera od prawej w kierunku lewej. Wyglądają jakby schły- podobnie się katalpa w zeszłym roku zachowywała- tez wyglądało, jakby wody miała mało, a to jakiś grzyb był, czy coś....

Brzozy kupowałam w doniczkach, ale na mój gust, to oni je wykopali z ziemi, wsadzili w donice i chwilę potrzymali- jak liście nie więdły, to sprzedali. Moje miały po kikucie- dosłownie. Nie przesadzałam ich później- z doniczek na półkę i tyle.
Żałuję, że zdjęć korzeni nie zrobiłam, bo może pan by się nie zataczał ze złości, jakbym mu pokazała....
Kuleczkowa trawka 00:10, 19 cze 2018


Dołączył: 11 cze 2018
Posty: 84
Do góry
Witam!

Imienia swojego nie lubię (z jakiegoś dziwnego powodu), więc proszę, nazywajcie mnie Kuleczką

Jestem nauczycielką w szkole podstawowej, jednak na razie od zawodu zrobiłam sobie urlop i zajmuję się moim oczkiem w głowie, czyli prawie dwuletnią córeczką
Z racji zawodu jestem gadułą (z racji charakteru też), więc proszę spodziewać się długich i częstych tekstów Tych, którzy czytać nie lubią, od razu przepraszam i polecam... czytać na raty

Całe życie mieszkam w Warszawie, jednak opisywane przeze mnie miejsce jest od niej oddalone troszkę ponad sto kilometrów. Według mnie, tego zielonego zakątka absolutnie nie można nazwać ogrodem, a już na pewno nie moim... ale to zaraz wszystko wyjaśnię Mimo wszystko uznałam, że warto pokazać tę przestrzeń na tym forum. Nawet jeśli się dopiero zaczyna, bo później można z satysfakcją patrzeć ile się osiągnęło.

Zatem pokazuję to nie-moje coś z dodatkiem kilku(set) słów wprowadzenia

To może od początku. Moi dziadkowie posiadają działkę. Działka znajduje się na Podlasiu (jak tylko skończę ten post, to podrzucę namiary na mapę ogrodów) i jest to miejsce wydzielone dawno temu z pola. Z trzech stron mamy sąsiadów, a czwartej znajduje się gruntowa droga oddzielająca nas od lasu.
Powierzchnia działki to ponad 800 m2, ale sam trawnik (bo to on jest dla mnie głównym bohaterem) to około 700 m2.
Cały teren jest w naszych rękach ponad 30 lat – w tym czasie działo się z nim bardzo dużo: był trawnik (trochę nawożony, trochę kompostowany, trochę dosadzany, koszony raz częściej raz rzadziej), były dwie budowy (pierwszy dom się spalił), były wycinane i sadzone drzewa, były i znikały kwiaty i krzewy. Po prostu działo się.

W tej chwili w chaosie są gdzieś kwiaty, o które dba moja mama, pewien odcinek z borówkami amerykańskimi (również mamy), większe i mniejsze krzewy, kilkanaście sporych drzew (głównie brzozy, lipa, czeremcha, modrzew, jarzębiny, świerki, sosny), miejsce z iglakami, kilka totalnie zaniedbanych jabłonek i zacieniony brzozami dawny skalniak porośnięty bluszczem i barwinkiem.

Na działce stoi dom całoroczny, jednak wykorzystywana jest ona głównie od kwietnia do października (ale i wiele ferii zimowych i nawet Sylwestra tam spędziłam!). Wtedy przebywają tam tylko moi dziadkowie, którym brakuje już siły na jakiekolwiek prace ogrodowe. Moja mama zajmuje się kwiatami, ale poświęcić może czas tylko w weekendy. W tym roku uznałam więc, że dbanie o trawnik będzie należało do mnie. I to właśnie walkę o trawkę będziecie u mnie oglądać. Ale jeśli mama się zgodzi, pokażę i jej pracę

Po trawniku co jakiś czas biegają dzieci wujka (głównie latem i w długie ciepłe weekendy) i moja malutka córka, rozkładany jest koc, niewielki dziecięcy basenik, mała piaskownica oraz hamak. Często, chociaż nie cały czas, przebywa tam pies. Rzadko (ze względu na komary i meszki) odbywają się również imprezy plenerowe. Parkowane są również dwa, czasem trzy samochody.

Sama ziemia to wgłąb 6 metrów piachu, a na nim jakieś 10-15 cm (a czasami mniej) ziemi ilastej. W tej chwili, co zaraz będzie widać na zdjęciach, trawnik jest w stanie żałosnym – jest mnóstwo łat z mchu, koniczyny i mlecza, dużo łysych placków suchego piachu, koszmarne nierówności, słabo i płytko zakorzeniona darń poprzerastana filcem. Tragedia.
Koszenie tego... czegoś jest niezwykle trudne, ponieważ teren jest nierówny, a trawa tak słaba, że wyrywają ją koła kosiarki. Niemniej jednak zrobiłam co mogłam podczas majówki. Od tego czasu trawa nie urosła jakoś wybitnie, naprawdę.

Właśnie w poszukiwaniu informacji co z tym trawnikiem robić trafiłam tutaj. I tak już zostałam Zgodnie z sugestią tutejszego guru, Danusi, postanowiłam nie walczyć o obecny trawnik, tylko założyć go od nowa.

Nie mogę się nazwać ogrodnikiem, zdecydowanie nie zasługuję na to miano. Zawsze marzyłam o swoim domku z ogródkiem, ale na razie skazana jestem na malutkie mieszkanko bez balkonu nawet. Ale wszystko przede mną Sprawą trawnika na działce dziadków interesuję się tak na poważnie od początku czerwca. To był mój start. Dużo od tego czasu przeczytałam, o wiele pytałam i się radziłam. Budzi się we mnie pasja i uznaję to za wstęp przed ogródkiem, który nadal mam nadzieję kiedyś posiadać.

Jeszcze mam wiele wątpliwości, jeszcze wiele muszę ustalić, jeszcze do pary rzeczy właścicielkę przekonać. Ale mam nadzieję, że za rok będę mogła pogratulować sobie cierpliwości, stanowczości i zapału. Trzymajcie kciuki!

Kuleczka
Rozpoznawanie chorób i szkodników 21:52, 18 cze 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
loretta napisał(a)


Hej Mazan, platan ma jeszcze z TRZY liście, od góry całkiem suchy. Właściciel wielkiej szkółki strzelił focha, że w 40 stopniowe upały podlewałam drzewa codziennie !?!! Prócz tego strzelił focha, że poinformowałam go, że na trzy wielkie kosodrzewiny każda jest inna i inaczej rozwija wiosenne pędy (jedna miała białe przyrosty, druga brązowa a trzecia bardzo podobne do zwykłej sosny). W każdym razie gdy słyszę, że platana mam podlewać w 40 st. upał raz na CZTERY dni, gdy wydałąm na rośliny u kogoś takiego ponad trzy tysie (na dość zwykłe rośliny typu brzozy, lipy, największą ekstrawagancją były platany) to trochę ręce w łokciach się wyginają. ...

Ad rem: właściciel o wiedzy powyższej radzi by tego suchotnika zostawić w glebie bo "korzenie ma zdrowe" - co Ty radzisz?


Loretto, tak - lepiej podlać bardzo obficie raz (max.dwa razy w tygodniu) niż codziennie. Korzenie prócz wody potrzebują dostępu powietrza. Lejąc codziennie wodę tworzysz bajoro, a w te upały to krok do gnicia.
Zielonym od linijki - ogród Ivony 20:43, 18 cze 2018


Dołączył: 21 lip 2013
Posty: 3134
Do góry
Brzozy dalej chorują a dziś znalazłam na nich nowych lokatorów . Co to może być na tym 1 zdjęciu to chyba mszyca a te dziury?

Pogubiłam się po drodze... 18:08, 18 cze 2018


Dołączył: 26 maj 2015
Posty: 12720
Do góry
Cisy po to żebym miała tło dla brzozy dorenbros
Od nowa ... na przekór wszystkim 11:26, 18 cze 2018


Dołączył: 21 lis 2012
Posty: 13363
Do góry
Toszka my brzozy mamy z jednego miejsca. Ja tylko wyjęłam z doniczki i tak wsadziłam, korzenie nie wiem jakie były bo bałam się zobaczyć.

Marta chyba przesadzała później swoją i okazało się że tam jeden kikut był

Tak Marta ?

a jeszcze mi doradzono, żeby wodą po pniu lać
Od nowa ... na przekór wszystkim 10:58, 18 cze 2018


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
Iwi moje brzozy też mają wszystkie liście suche. Pojedyncze gałązki tylko mają (jeszcze bardziej pojedyncze) zielone listki. Podsypałam fosforem, podlewam, czekam.

Przetacznik bardzo do mnie przemawia- muszę pomyśleć nad zastąpieniem nim żurawek na hortensjowej. Jakie ten przetacznik lubi stanowisko (tudzież wystawę?)

Tawułki mnie zupełnie nie lubię- pogięło wszystkie. Nie wiem, czy to grzyb, czy jakieś inne ustrojstwo, ale mus się z nimi pożegnać
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies