Juzia napisał(a)

To jak się rozrośnie to będzie super tylko niestety tu sa trawy i obawiam się, że nie dotrwaja do etapu buszu

nawigatorka napisał(a)

Pogoda taka. że ani pracowac w ogrodzie się nie da ani się nie chce. ale u Was chyba podobnie. więc boćki wkleję - dzis pierwszy raz pomyslałam, że to może dzięki nim nie mam slikamów.

Komu podesłać, komu? fajne dzieci przynoszą ktoś był chętni... zaraz..... a Siakowa (przechszczona na Siadkową) mówiła, że boćki lubi

a kysz, wczoraj się rozczuliłam ale na codzien to jade inna droga jeśli musisłabym pod boćkami przejechac, na zdjęcia popatrze ale tez nie za długo

Juzia napisał(a)

Moje ulubione zdjęcie, lubię takie połączenia kolorystyczne. Pięknie, pozdrawiam.

Juzia napisał(a)

alez kapitalnie skleiła to zdjecie!

Pastella, podświetlona zachodzącym słońcem, ciągle piękna, nie oberwałam jej jeszcze ani jednego kwiatka,


Grządka na której róże dopiero zaczną kwitnąć, powstała jesienią przez wykarczowanie części tui i płożących iglaków. Posadziłam tam Bukavu, Nevadę-ta strasznie marna, raczej nie zakwitnie wcale,Double Delight- dwa krzaczki w jednym dole a będzie tylko jeden kwiat, i przesadzone Red Leonardo

Są
Jeszcze nie posadzone,zdjęcie robione rano z telefonu ale już wiem że będą cieszyły

Sesja zdjęciowa Leonarda




I z lawendą

Agnieszko bo róże są kwiatami zachwycającymi
Teresko może Pat potrzebuje kilku lat aby się wzmocnić, podpórki pod róże są potrzebne, przywiązuję do nich gałązki aby np nie opadały zbytnio
Iwonko tak to jeden krzak Margarety ale już wiekowy
Joasiu ja też ciągle nie mam dość, codziennie robię mnóstwo zdjęć bo wydaje mi się że takiego ujęcia jeszcze nie mam, codziennie mnie te kwiaty zachwycają
No to znów Was pozanudzam

Flora- różyczka niska, kupowana bardzo dawno, czasami łapie czarną plamistość


Ingrid Bergman róża przesadzana już trzy razy, ze względu na kolor, który do niczego mi nie psuje, w końcu dostała osobną rabatę, przy niej posadziłam niską białą White Meillandina


Bonica, przy tarasie zaczyna razem z powojnikiem Gen Sikorski, podoba mi się ten kolorystyczny duecik a właściwie trójkącik bo obok jest Schneewittchen

MirellaB napisał(a)

Pokażę mój trawnik,który był w opłakanym stanie, a teraz jest się czym pochwalić.
Żadna roślina w moim ogrodzie nie wymaga tyle pracy od nas co trawnik, pracy przy jego pielęgnacji ogrom, ale efekt jest

Mirellko.
Bardzo ładnie zagęścił Ci się trawnik. Swoją wytrwałością w działaniu i prawidłową jego pielęgnacją uwierzyłaś w to, że z czasem można osiągnąć zamierzone efekty. Pozostało jeszcze trochę przebarwień, ale i to stopniowo będzie można skutecznie usunąć. Ze swojej strony polecam Ci stosowanie na trawniku również biohumusu i jeżeli tylko będziesz w stanie, to zasilaj glebę ,,compost tea". Pożyteczne bakterie i grzyby zawarte w skoncentrowanym wyciągu z kompostu w głównej mierze będą wpływać na prawidłowy odczyn gleby, jej gruzełkowatą strukturę oraz co najważniejsze na kompleksowe pobieranie pokarmu przez trawę. To bakterie i grzyby odżywiają w ogrodzie nasze rośliny, a nie nawozy. Niewielka ich ilość tylko stymuluje całe bogate życie które jest zawarte w glebie.
Efekty widziałaś w moim wątku. Gratuluję wspaniałej murawy.

yolka biały dla Ciebie

Mala Mi - maźnięta rośnie, piwonie już w tym roku nie chorują tak, jak w ubiegłym. Jakieś resztki jeszcze kwitną, akurat ta się zgadza, Primawera, foto słabe, ale i kwiatek jeden, bo to tegoroczny zakup.


przenoszę do starego, zapasowa rabata w nowym... jak nic choroba jakaś ale co się napatrzę, nakopię i nacieszę, to moje na dziś, bo kto wie, co będzie jutro...

praca w domu ma swoje wady i zalety ja wiem, że w pracy forum dla mnie nie istnieje, dlatego w nocy siedzę wieczorem przesadzałam goździki do nowego

Gabrielo, czarne dalie na razie mają się dobrze, ciemne liście i ciemny kwiat rozjaśniony na końcówkach płatków, ale trudno mi uchwycić kolor, trzeba poczekać
za to zakwitła mi trzecia pomponikowa w tym roku to one wiodą prym, a to jeszcze nie koniec


A Edenką nieustannie się delektuję

Mirkaka - oberwałam część płatków LO, ponieważ miałam pryskać na grzyba, powiem, że suszone straciły dużo ze swojego zapachu, silniejszy aromat ma moja stara nn
Pirouette sadziłam latem w ub. roku

Ingrid Bergman

Kilka moich różyczek.
W końcu, w trzecim sezonie Giardinia pokazuje na co ją stać



NN na pniu

Arthur Bell

Małgosiu, to jeszcze dogadamy się, do jesieni daleko dla Ciebie Pashmina troszkę potargana przez deszcz i wiatr wreszcie zobaczyłam jej pudrowy kolor


rozwinęła płatki Jasmina, jak dotąd nie zachwycała, bladożółte liście, małe, ale już ruszyła się trochę

Gardener27 - u Ciebie równie gęsto do kolekcji róż to jeszcze mi daleko i chyba nie dążę do tego, ale przyjemnie mi, że Ci się podobają; nie tylko róże kwitną

Joasiu, to Pastella, niestety, chwilowo zjedzona przez lawendę, w pierwszy słoneczny dzień bez deszczu muszę lawendę skrócić, bo zasłoniła wszystko

Podzielę się moim doświadczeniem w kwestii węży samozwijających się.

Od poprzedniego sezonu 3 wyrzuciłam na śmietnik, wszystkie po kilkukrotnym użytkowaniu. Takimi bublami uszczęśliwiłam dwie znajome, z podobnym skutkiem.
Każdy wąż kupowałam innej firmy. Ostatni w tym roku to: http://www.ebay.de/itm/AQUABLADE-Dehnschlauch-Grun-5m-max-8bar-Flexibler-Gartenschlauch-Wasserschlauch-/390796893647?
Więc szczerze odradzam.

Obecnie mam również zwijający się, ale twardy, porządny, w kasetce, raczej stacjonarny. Zawisł u mnie na domku ogrodowym i służy tylko do podlewania przedogródka. Na tyłach używam starego, niezniszczalnego na wózku.
Uprzedzając pytania, to wąż, który kupiliśmy jakiś czas temu. Leżał sobie spokojnie na strychu, bo ja chciałam czegoś lekkiego, bardziej wygodnego...

Tutaj zdjęcie poglądowe, nie chcę specjalnie go zachwalać, bo nie wiem jak się spisze w dłuższym użytkowaniu, ale to dla mnie obecnie alternatywa dla tych samozwijających się bubli.

Efffa napisał(a)

i do mnie

zobaczymy, czy mam się przyjmą, byłoby fajnie, bo Lime Rickey to moja ulubiona odmiana, jeśli tylko słońce jej nie przypala to jest cudnie limonkowa.

Ot takie jej zdjęcie z dziś:



Ewelina a tak wyglądają teraz moje berberysy Admiration: