Elu odnośnie zawilca napisałam u ciebie.
Z kompostem będę coś kombinować aby przyspieszyć kompostowanie - o ile mi się uda we właściwym momencie o tym pomyśleć.
Kasiu to są innego rodzaju zawilce niż te jesienne. Zawilce wielkokwiatowe. Jak kwitną, to mają wysokość około 30 cm. Warto im znaleźć miejsce po jakimś krzaczkiem.
Fotorelacja będzie po najbliższym weekendzie. Miło mi, że się podoba.
Wacku ja też je lubię, choć parę rzeczy omijam aparatem.
Muszelko to pigwowiec pośredni Yukigoten. Czy jest tylko w formie krzewu - nie wiem, nie szukałam innego. Owoce są jadalne, niezbyt duże i moim zdaniem owocuje niezbyt obficie. Ale jeszcze może zmienię zdanie, bo dopiero w tamtym roku zebrałam około 2 kg owoców.
Bez cięcia kwiaty przysłonięte są liśćmi i nie są widoczne z daleka.
Też mi się podoba.
Co roku obiecuje sobie; wiecej czosnkow...I co roku mam ich za malo. Postanowilam sobie, ze zamiast setek tulipanow, bede sadzic czosnki. I mam nadzieje ze wytrzymam z tym postanowieniem przy jesiennych zakupach.
Przed chwilą skończyłam podlewać bluszcz i hosty, które posadziłam przy betonowym, ROD-owskim ogrodzeniu. To pas alejki usytuowany naprzeciw mojego płotu. Zaanektowałam go. W sensie: wykarczowałam chaszcze, systematycznie wyrywam chwasty, podlewam posadzone rośliny. Spod niektórych brzózek, po zimie, zniknęły hosty... powiem efemerycznie "zniknięto je"
Macie pomysł, co mogłabym jeszcze tam posadzić? Pas jest szerokości ok. 1,2m, długości 18m. Staram się podlewać go raz w tygodniu. Półcień, cień. Więcej słońca dociera tam w godzinach przedpołudniowych.