Miskanty są ogromne, mimo, że w tym roku potraktowałam je całkiem po macoszemu - na szczęście u mnie suszy nie było i chyba dzięki temu tak poszalały.
Wprawne oko wypatrzy chwasty w kostce i nie tylko - robię tyle na ile czas pozwala i chęci, do perfekcji daleko, ale mam dystans i sfrustrowana się nie czuję
1) Nad szklarnią spuściłbym zasłonę milczenia. Mamy wyjątkowo badziewną szklarnię, której nikomu bym nie polecał. Marzy nam się prawdziwie angielska szklarnia, taka jak u Pszczółki, ale koszty nas przerastają, tym bardziej, iż wiele innych rzeczy czeka w kolejce. Potrzebujemy większej szklarni, solidnego rozsadnika.
Jednak nawet tę naszą "pożal się Boże" szklarnię o pow.12m2 wykorzystujemy w pełni. Są tam pomidory, papryki, bakłażany i zazwyczaj kilkadziesiąt pojemników z różnymi kuwetami wysiewanych roślin.
2) Metoda polega na przykryciu gruntu właściwego kartonami na których rozkłada się warstwy materii organicznej : skoszona trwa, słoma, odpadki organiczne, kompost i zrębki. Rośliny sadzone w grunt właściwy. Kartony tłumią również chwasty wieloletnie, w tym perz. Jednak w przypadku perzu i podagrycznika należy zacząć tworzenie rabaty o wiele wcześniej. Jeśli posadzisz rośliny w grunt właściwy perz może wrosnąć w korzenie posadzonej rośliny. Na zaperzonej rabacie najlepiej jest sadzić rośliny po roku, aby mieć pewność, że kłącza perzu zgniły.
Po obejrzeniu relacji z ogrodu, na usta cisną mi się dwa pytania: 1.Jakiej wielkości macie szklarnię i czy Wam wystarcza? 2. Czy ta metoda z kartonami i różnościami na nich ( proszę o dokładny opis) zadziała też na chwasty typu perz? Mam do ogarnięcia przedpłocie i nie wiem jak się do tego zabrać.
Powiem tak ,dzięki bogu że Izie były potrzebne kiedys jarzmianki.Gdyby nie to to pewnie do dzisiaj tak bym sobie z bokowca czytała i nie poznała tylu fajnych osób.Iza to dusza człowiek z napędem atomowym ,a mój ogród pięknie pęka w szwach dzięki naszym wyprawą po serki.Przerzucanie się pomysłami skutkuje niespodziewanymi kombinacjami na naszych rabatach.
Róże w większości już przekwitły teraz jeżówki szaleją.
Kilkalka starych zdjęć
Pokażę moje przedpłocie, nic kompletnie tam nie robię od czasu jak pokradziono mi kilka roślin... żyje własnym życiem i całkiem fajnie to wygląda... bluszcz pokrył już prawie całą rabatę i tylko gdzie niegdzie wystają jukki i szałwie...
Mam 3 szt Voyage, właściwie mogę napisać o nich same dobre rzeczy, krzak zwarty, sztywny, kwiaty długo sie trzymają mimo że u mnie wystawione na największe słońce, do tego pięknie pachną.
Liście ma piękne, błyszczące.
Mam je 3 sezon i nie należą do chorowitych róż. Polecam.
Hehe, powierzchnia się pewnie jakoś znajdzie, ale jak to wszystko połączyć, to jest pytanie. Im dłużej przeglądam ogrodowiskowe wątki, tym lista chciejstw rośnie. Ale zawsze zostaje mi jeszcze przedpłocie jak przestanę się mieścić
Przedpłocie cudne!! w tym roku na pewno wcześniej trawy zakwitną i dopiero będzie szał
Róże extra. Ubolewam nad brakiem pashminy - cudnie Ci kwitnie - ile lat ma już Twój krzaczek [u Ciebie pełnych sezonów?]
o kradzieżach to już szkoda gadać. ostatnio z cmentarza gwizdneli osłonki na kwiatki sezonowe! słów szkoda