I rodonków i dendronków czas nastał... jupi jupi jupi ja.. ciutkę zabiedzone, ale kwitną i kolejny rok żyją
Eskimo przesadzany już 3 raz.. znów wybaczył mi to okrucieństwo. Jest śliczny
Siedzę sobie i zamiast pisać pracę główkuję nad ogrodem siostry. Byłem dzisiaj wyznaczyć tak mniej więcej rabaty i trawnik, żeby to sobie 'profesjonalnie' zwizualizować
Takie malutkie zestawienie i moje cuda w paincie mogę pokazać, teren nie jest wielki 15x18 metrów.
Pokazuj i nie czytaj.. niech zawistnych szlag trafi
Przecież jak tyle zawiści się pojawia i ktoś zadaje sobie trud by to skomentować.. to znaczy, że jest krok do jakiego zawału czy innej choroby cywilizacji
A my grzebiąc w ogródeczkach mamy w nosie to wszytko.. bo zmieniamy świat wokół siebie i cieszymy się, że inni też zmieniają.. i jest coraz ładniej..
Na przedogródek kupiłam kulę cisowa i trawki nowe PRAIRIE FAIRE.. bo po zimie są brzydkie i część wypadła.. jeszcze nie posadziłam, ale już mam
Zbyszek miałam ochotę też to napisać, tylko nie w formie cytowanej piosenki.. ale zamknęłam gębę. Przez szacunek do Forum.. które i tak jest w porównaniu do innych grup wzorem do naśladowania.
Natura Polaka w większości ogranicza się do zawiści... i nic nie robienia by było inaczej. Bo winni są zawsze inni..
Ładny ogród to czepmy się:
-za nudny
- za bogaty
-za biedny
- na mało naturalny
- za naturalny
- do linijki
-bez linijki czyli chaos
Posuwając się w zawiści dalej grzebiemy w domysłach skąd ma na to kasę, ile to kosztowało, kto to obrabia.... itd itp..
Jakby nie można było popatrzeć na obrazki, zainspirować się lub pod nosem skwitować "TO NIE MÓJ GUST I KLIMAT" i przejść do porządku dziennego.
Czytam komentarze pod odcinkami Maja w ogrodzie .. i jest to samo.. mi też nie wszytko się podoba, ale to nie znaczy, że mam od razu krytykować.. chce ktoś uprawiać chwasty to niech je uprawia.. ktoś chce mieć same topiary i jeden kolor.. niech ma.. Ja mam to co mam... i tez nikomu nic do tego...
Dziś posiałam w warzywniku, posadziłam prymulki do gruntu z donic.. a że niedziela.. nikomu nic do tego.. to moja niedziela.
I moje ulubione miejsce na tę porę roku Innym nie musi się podobać
Dziewczynki kochane ... jam niegodna ran waszych całować...
Nie ma mnie na O., a wy nie zapominacie... Dzięki!!! I dla was troszkę foteczek
Em się zlitował jednak i murki pomalował ... jest czysto i pięknie . Wszelkie prace zapewniające ciepło w zadek zimą (zwożenie drzewa) już za nami... nic tylko leniuchować. Wywiozłam żwir z rabat, zdjęłam włókninę i kwadratowy dostał kompost jako ściółkę - to nie dotyczy całego ogródka, a jedynie rabatek przytarasowych. Ale kompost jeszcze jest i czeka na kolejne wyzwania . Nie obyło się bez małych zmian w nasadzeniach... doszła lawenda - wysoka (Lenko z tej szkółki w której się po raz pierwszy spotkałyśmy ), kocimiętka, trawki - moja własna produkcja.
Wekondowe poszukiwania kwiatów do donic (skrzynek na piętrze) nie przyniosły efektów - albo nie ten kolor, albo za mało sztuk.
Na tarasie mają byc trawy w donicach ale sadzonki jakie do tej pory widziałam trochę za małe, a Vertigo w moim LM brak.
Prace w warzywnej części na razie kończą się na rysunkach - ciągle zmienianych. i chyba trzba będzie przestać, te cześć nazywać warzywną, bo im odłużej nad nią myślimy tym więcej elementów wydaje się nam zbędnych.
Sadzonki werbeny (te które jeszcze balkonowałam) już w ziemi i juz nawet widać początki kwiatów, sadzonki bluszczu starannie podlewam - obym nie musiała jednak ich kucić.
I jeszcze cieszą pojawiajace się przyrosty na Serbach
I pytanie - czy Wasze młode przyrosty grabów też są trochę brązowe? nie wiem czy to od chłodu w nocy czy czegoś im brak - dodam, że gdy liść się rozwija staje się zielony (i fastigiata tak nie ma tylko te z żywopłocie).
Laurowiśnia zdążyła przekwitnąć i nawet nie zdążyłam zdjęcia zrobić - a wyglądała prześlicznie. Właśnie nie bardzo mi pasuje, że w tym miejscu tak nisko rośnie zdecydowanie wolałabym by rosła wzwyż jak na roślinę stosowaną na żywopłoty przystało, a ona wszerz i owszem ale na wysokość od 5 lat raka sama