Aniu, ależ cudnie kolorowo u Ciebie.....to chyba jakiś zakątek ciepła musi być i wczesne odmiany tulinanów.....a cesarska koronoa jak królowa....chyba poszukam jesienią takiej żółtej
Pozdrawiam z zimnego Kamiennego
Compesion, tej róży nie okrywałam na zimę i pęd który wypuściła późnym latem sczerniał, myślałam że przemarzł, a on pięknie powypuszczał boczne.
Poobcinałam też pędy runianki i wsadziłam w nowe miejsce, chciałabym mieć z niej dywan. Jest bardzo zimno, nie wiem czy się przyjmie, nie moczyłam końcówek w ukorzeniaczu.
W tym roku postanowiłam zakulkować kilka róż, tych które wypuściły w drugiej połowie lata długie pędy, zwane batami Oczekuję, że będą obficiej kwitnąć na krótkopędach, które wypuszczą z przygiętych długich pędów. Niektóre pędy są bardzo sztywne więc udało się je tylko trochę przygiąć.
Poza tym tłumnie powzchodziły wilczomlecze sosnka
I fiołki się budzą
Horty ogrodowe już pusliły listki - fota dla Agani
(foty wilczomlecza znalezionego Ci nie wklejam bo okazał się pospolitym chwastem - taki ze mnie ogrodnik
No to mamy pierwsze zwierzakowe oznaki wiosny. Co prawda widok tej galaretki nie budzi we mnie entuzjazmu estetycznego ale jest kolejnym sukcesem ogrodu jako naturalnego
W sumie żab mam zatrzesienie, wieczorem fajnie kumkają. Skąd ich tyle przypełzło? Chyba od sąsiada z oczkiem który ma bardzo dużo ryb i zaby mu uciekają A u mnie złożyły skrzek na końcowej płyciźnie, gdzie ryby juz nie wpływają
Podoba mi się ta propozycja ale zajarzyłam,że tu gdzie czarna strzałka to rośnie katalpa,więc może w rogu dać jednak drzewo o bordowych liściach a nie żółtozielonych...????
I potem zamiast bordowego to zółtozielone...
Od wiosny tu rozkładam huśtawkę I jak jest cieplutko to macham w piachu bosymi stopami - rewelacja! Dzieci mają piaskownicę i miejsce do trenowania skoków.
Niemniej jednak w lecie to miejsce na basen.
Teraz wygląda smutnawo,po pergoli pnie się winorośl, obok to drzewko to hibiskus, na dole to goldeny
Na przedwiośniu
W lecie z basenem
Akcja całodziennego sadzenia cisów odbiła się z lekka na moim zdrowiu. Dorwało mnie jakieś paskudne przeziębienie, które nie chce przejść.
Pomimo tego akcje weekendowe w ogrodzie trwają. W ten weekend działaliśmy może trochę mniej spektakularnie ale to zawsze jakiś krok w dobra stronę.
Z serii w trakcie i po.
I jeszcze szerszy kadr na "ogród" oświetlony słońcem na tle cięzkiego, granatowego nieba... (Na taczki nie zwracamy uwagi bo zdjęcie robione w trakcie prac. )