Paczuszka od Ani w końcu dotarła

. Byłaby już wczoraj, ale kurier przyjechał jak mnie w domu nie było. Oto moje przedszkole z rozchodników olbrzymich
Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale bałam się je dłużej trzymać w tych woreczkach, więc pomimo mocnego słonka wsadziłam już do ziemi, póki co zrobiłam im cień z parasolek i ławeczki, bo teściowa mi zawsze mówiła, że powinno się rośliny sadzić wieczorem, żeby od razu na mocne słońce nie wystawiać

Jak widzisz Aniu pelargonia była złamana i nie wiem, czy jest nadzieja jeszcze dla niej ?
Wieczorkiem pokaże, posadzone roślinki i oby się przyjęły, a Tobie Aniu jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ !!!