Chyba tydzień temu, albo dwa, w programie "rok w ogrodzie" - prywatne ogrody- była mowa o tym, że hortki podlewane nawozem do pomidorów pęknie się rozrastają i kwitną.
Będę próbować w przyszłym roku bo w tym już za późno.
Mam zainstalowany system zbierania wody deszczowej do studni o pojemności 4800 l. Problem polega na tym, że od maja dwa razy spadł deszcz. Zima była bezśnieżna i gleba już na wiosnę miała za mało wilgoci.
Aniu, teraz chyba za późno na testowanie, jesień powoli idzie. Resztę wyleje na kompost, a w przyszłym roku będę testować.
Mówisz, nawozem do pomidorów? Hm...
O tym samym, czyli wieloletniej suszy rozmawiałam u rodzinki przy niedzielnej kawie. Nie wiem, czy szwagier żartował, ze teraz w Afryce śnieg będzie padał, patrzyłam na niego trochę dziwnie i do teraz nie wiem, czy żartował, czy ma skądś takie informacje, ale fakt, klimat się zmienia. I może nie ma sensu zakładać trawników w nadmiarze, tylko myśleć o stepowych roślinach?Do tej pory trawnik dawał radę, ale teraz dochodzą zimne noce i te susze - wygląda to źle. Tez mi żal wody pitnej, na drugi rok chciałabym postawić zbiornik na deszczówkę, już rozmawiałam o tym z M. Tylko jak deszcz tyle czasu nie pada, to będzie problem z jej napełnieniem. No, ale i tak warto...
Ewuniu, dziękuję. Jeszcze będę, ale te sprzeczki nie są na moje nerwy
Zbyt dużo przykrości jeden do drugiego. Ja tak nie lubię.
Ufam ludziom i ufam, ze każdy nosi w sobie dobro. Nie każdy tylko o tym wie
A rozplenice są od Ewy bacowej. Przypomnę anegdotkę:
Po raz pierwszy u Ewy, kilka lat wcześniej, na początku mojej ogrodowej przygody. Ewa gotowa zapełnić mi cały bagażnik samochodu - dobra kobieta, ja przywiozłam jakieś doniczki, które były na jej sadzonki oczywiście za małe. Więc jedna za drugą roślinki wędrowały do worków. Na szczęście znalazła się taśma malarska, naklejałam na worki i podpisywałam, co dostałam, bo byłam całkiem zielona, jeśli chodziło o roślinki. W którymś momencie Ewa daje mi kępkę i mówi: Piórkówka. Tak zapisałam. Oczywiście wstyd się pytać o cokolwiek, bo na niczym sie nie znam i pomyśli, że roślinki na zmarnowanie pójdą. Bagażnik pełny, siedzenie tylne pełne, ja szczęśliwa
kwiecień 2015
Całą drogę zastanawiałam się, dlaczego nie dała mi Ewa rozplenicy? Zapomniała, czy co?
Dopiero w domu doczytałam, że piórkówka, to rozplenica. To właśnie ta przy ciurkadełku
I jeszcze 3 inne są na rabacie, z podziału na mniejsze. Wiosną zmienią 2 sztuki miejsce. Podzielę i posadzę przed niebieską rabatą
U Polinki doczytałam i trochę mi ulżyło Ważniejszy jest bogaty kompost, który wiosną dobrze wyłożyć na rabaty.
A mogę prosić o przepis na tą aroniową nalewkę? Od sąsiadki dostanę jeszcze aronii trochę, to może się skuszę na sok albo nalewkę? Pomysł ze śliwką dodaną do aronii super. Sąsiadka mówiła, ze dodaje jabłek. Tez dobrze
Roma, na początku umknął mi twój wpis, potem, jak się zorientowałam, to M wjeżdżał na podwórko. Przyjechał szybciej i musieliśmy pozałatwiać kilka spraw. I potem był weekend. Dla rodzinki.
Taaak, kolejne zwady. I znowu poniosło kogoś, ktoś został zraniony, zupełnie niepotrzebnie. I to są te momenty, że zastanawiam się, co ja tu jeszcze robię? Musiałam się z tym sama przespać, zastanowić się nad celem bycia TU.
I wiesz, dziś rano zrozumiałam.
Przeczytałam wpis pani przyrody, która od 6 lat jest na forum. Wczoraj tyle lat minęło. https://www.ogrodowisko.pl/watek/3970-dwa-ogrody?page=610#post_9
I zrozumiałam, ze chcę TU być.
Był czas, ze to ja czerpałam wiedzę, teraz powinnam to oddać innym. Kiedyś Toszka napisała, a może Ewa Anda, już nie pamiętam, że każdy ma swojego Anioła. Ja też mam. I młode osoby tu pojawiające się też go powinny dostać. Jakby każdy z nas zaopiekował się jedna nową osobą, ileż pięknych ogrodów by miało szansę jeszcze powstać?
Gdyby nie to forum, nie poznałabym fajnych ludzi,
nawet bym nie marzyła o takim ogrodzie, jaki mam... choć niewielki, to cieszy. Kiedy podlewam roślinki, pielę i patrzę na rabaty, to każdy kawałek ogrodu przywołuje mi na myśl osoby, z którymi związana jest roślinka, albo sytuacje, w których je nabyłam. Albo rozterki, zostawić, czy polubić, wymienić, czy pokochać? Wykorzystać inspirację, czy robić po swojemu?
Ile tu było inspiracji, dobrych rad, nieprzespanych nocy, czytania wątków pod kołdrą na telefonie. Pamiętam, jak Beatka, której tu z nami obecnie nie ma, śmiała się z tego czytania w ukryciu przed e-Mem.
Ostatnio miałam okazję spotkać się "na kawie" z dziewczynami z forum. I fajne było to, ze mężowie też pomagają, mają bzika na punkcie swojego ogrodu, każdy z nich ma jakiś swój udział. I to jest piękne. Razem tworzyć.
I dziękuję Roma za twoje słowa otuchy, przybiegłaś specjalnie tu, aby mi powiedzieć, doceniam to
I nawet to, ze Cię poniosło i napisałaś, co myślisz na innym wątku.
Asiu, przypomniałaś mi, ze też powinnam pić wodę z cytryną. To powinno wejść w nawyk. Ostatnio w te upały odwiedziłam kogoś bliskiego i zamiast kawy zostałam poczęstowana wodą z lodem i cytryną w takiej fajnej szklance. Naczynie też ma wpływ na to, jak nam smakuje
Kawę rano też piję ze śmietanką i traktuję, jako pierwszy posiłek.
I pomyśleć, ze kiedyś kawę słodziłam dwoma łyżeczkami cukru. Masakra, teraz bym nie tknęła kawy z cukrem
Co do różyczek, nie wiem, czy te upały, ale mają długą przerwę w kwitnieniu. Pamiętam rok, kiedy nie zauważyłam wcale przerwy...
Iwonko, nie mam czasu na bawienie się w robienie kilku różnych gnojówek. Od początku sezonu do końca lipca podlewam ogród co trzy tygodnie gnojówką z pokrzywy plus do wiaderka dodaję to co mam- czyli babka, mnieszek, podagrycznik, wrotycz, młode liście bzu czarnego. Nie robię osobnych gnojówek tylko wszystko zielsko do jednego wiadra w zależności co mam. Nierozcieńczonymi gnojówkami podlewam też kompost. Gnojówek nie nastawiam na cały sezon tylko systematycznie robię nowe, dodając rośliny które się pojawiają. Na drugi ogród, na raz potrzebuję 5 dużych wiader nierozcieńczonej gnojówki plus trzy na kompostownik.
Gnojówkami nie podlewam hortensji, smaragdów i trawnika. Drzewa dostają tylko dwie dawki w sezonie-raz pokrzywa i raz skrzyp.
Od sierpna stosuję gnojówkę ze skrzypu plus podagrycznik i wrotycz.
Iwonko zostało kilka drobnic i do przebudowy gospodarczy na garaż i warsztat eMa... budynek 11x7m wymaga sporo czasu, roboty i pieniędzy ale jak już to zrobimy będziemy happy