Ewuniu, dziękuję. Jeszcze będę, ale te sprzeczki nie są na moje nerwy
Zbyt dużo przykrości jeden do drugiego. Ja tak nie lubię.
Ufam ludziom i ufam, ze każdy nosi w sobie dobro. Nie każdy tylko o tym wie
A rozplenice są od Ewy bacowej. Przypomnę anegdotkę:
Po raz pierwszy u Ewy, kilka lat wcześniej, na początku mojej ogrodowej przygody. Ewa gotowa zapełnić mi cały bagażnik samochodu - dobra kobieta, ja przywiozłam jakieś doniczki, które były na jej sadzonki oczywiście za małe. Więc jedna za drugą roślinki wędrowały do worków. Na szczęście znalazła się taśma malarska, naklejałam na worki i podpisywałam, co dostałam, bo byłam całkiem zielona, jeśli chodziło o roślinki. W którymś momencie Ewa daje mi kępkę i mówi: Piórkówka. Tak zapisałam. Oczywiście wstyd się pytać o cokolwiek, bo na niczym sie nie znam i pomyśli, że roślinki na zmarnowanie pójdą. Bagażnik pełny, siedzenie tylne pełne, ja szczęśliwa
kwiecień 2015
Całą drogę zastanawiałam się, dlaczego nie dała mi Ewa rozplenicy? Zapomniała, czy co?
Dopiero w domu doczytałam, że piórkówka, to rozplenica. To właśnie ta przy ciurkadełku
I jeszcze 3 inne są na rabacie, z podziału na mniejsze. Wiosną zmienią 2 sztuki miejsce. Podzielę i posadzę przed niebieską rabatą
Aniu, teraz chyba za późno na testowanie, jesień powoli idzie. Resztę wyleje na kompost, a w przyszłym roku będę testować.
Mówisz, nawozem do pomidorów? Hm...
Chyba tydzień temu, albo dwa, w programie "rok w ogrodzie" - prywatne ogrody- była mowa o tym, że hortki podlewane nawozem do pomidorów pęknie się rozrastają i kwitną.
Będę próbować w przyszłym roku bo w tym już za późno.
Miałam kilka razy momenty, że "musiałam" od forum odpocząć. Momenty były nie będę ukrywać Kilka miesięcy temu, w trakcie "odpoczynku" zdałam sobie sprawę, że nie pozwolę na to aby jedna czy druga nieznana mi osoba odbierała przyjemność bycia wśród ludzi, których łączy ta sama pasja, to samo spojrzenie na przyrodę i fascynacja ogrodem.
Forum przyciągnęło mnie marzeniem Danusi i pięknych polskich ogrodach. Przyciągnęła mnie mała grupka ludzi pozytywnie zakręconych tworzących wspólnie coś pięknego, stałego, z pasją pomocy i współpracy. Ta bezinteresowność była magnetyzująca. I jest nadal. A forum rozrosło się i co raz więcej ludzi ściągnęło
Przez forum przewija się masa osób - jedni odchodzą, inni przychodzą, a jeszcze inni stale są z nami.
Dzięki forum nawiązały się cudowne znajomości i przyjaźnie.
Cudownym zjawiskiem są spotkania regionalnych grup.
Cudowne są możliwości odwiedzania ogrodów i poznawania nowych, cudownych osób.
Cudowne jest to, że możemy wspólnie dzielić smutki i radości. Dostawać wsparcie i siłę jak jest źle. Cieszyć się z małych i większych sukcesów. Bycie zrozumianym przez innych też ma znaczenie.
I wiecie co przez tyle lat uwielbiałam na tym forum?
Uwielbiałam atmosferę pozytywnej energii i staranne unikanie wszelkich niesnasek, kpin, złośliwości, awantur i jadu.
Ostatnie przykre wydarzenia zmusiły mnie do stanowczego postawienia się i walczenia o wyznaczenie granic nieprzekraczalnych...niedopuszczalnych w każdej sferze życia. Ja wiem, że wiele osób z forum nie wiedziało o co naprawdę chodziło...wiem to...i jest mi przykro niezmiernie, że musiałam w tym uczestniczyć, ale zostałam wmanipulowana w sytuację, która dla mnie była szokująca, że osoba postrzegana do tej pory na forum jako pozytywna i sympatyczna, chętnie i z ufnością zapraszana do ogrodów i domów tak na prawdę najmniej była zainteresowana ogrodnictwem...a mocno zainteresowana czymś życiem prywatnym...wręcz obsesyjnie. Dość powiedzieć, że od osoby, której nie znam i na oczy nie widziałam dostałam na pw całą historię życia drugiej osoby nieznanej mi...dostałam mapy geodezyjne, linki na dokumentację, numery działek, przepisy dot. środowiska i warunków zabudowy...
Trudno mi o tym pisać, bo dalej tego nie pojmuję...no nie pojmuję...
Jednak nie pozwolę na to, by jedna osoba odebrała mi radość przebywania z fantastycznymi, dobrymi, szczerymi, sympatycznymi ludźmi. Dlaczego mam rezygnować z tego?
Nie zrezygnuję i dalej będę cieszyć się obecnością TU.
(Iwonko, przepraszam, że na twoim wątku o tym piszę. Jeśli zajdzie potrzeba to skasuję...wystarczy słowo)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Musiałam się zalogować... Toszko pięknie napisałaś... to TU jest ważne dla wielu osób...cieszmy się nim, że jest... o tym samym TU pisałam do południa w swoim wątku
Pozdrawiam Was
Iwonko, Toszko, zostaw. Może trzeba było to powiedzieć, napisać, bez owijania w bawełnę. I mogłaś jedynie ty to powiedzieć, bo Ciebie to dotyczyło, byłaś świadkiem w tej sprawie. Inni próbowali to wykrzyczeć, jednak są zasady moralne, by każdy miał prawo mówić o sobie, o tym, co go dotyczy.
Jednak proszę osoby tu czytające o nierozwijanie tematu. I niedrążenie dalej.
Właśnie rano to przeczytałam i to był ten dobry moment. Dziękuję za twój wpis u Ciebie. i chociaż nie zdążyłam rano nic na ten temat napisać, pozwoliłam sobie umieścić link do twojego wpisu. Piękne podsumowanie bycia na forum.
Dziewczyny - Bóg Was broni, żebyście w ogóle myślały o porzuceniu O. Bez Was TU byłoby zupełnie innym miejscem. Ja ostatnio rzadko cokolwiek piszę ale czytam, bywam, odwiedzam. I nie wyobrażam sobie O. bez Was. No ale ja zawsze mało pisałam, co nie oznacza, że gdzieś przepadłam. Chociaż czytam o jakichś waśniach i niemiłych zgrzytach i dziwię się bo akurat na O. nigdy wcześniej tego nie było... No cóż, forum się rozrosło i jak w każdym społeczeństwie - zdarzają się ludzie "niemili" . Na to nie ma rady - tylko robić swoje i nie zauważać Amen