Poli ale projekt Lukiego mocno bylinowy, nic bys nie zmieniała? ja dzieki temu projektowi choć nasadzeń nie wszystkich użyje to poukladalam sobie w głowie jak ma to wyglądać. jest tak rabatka (zawsze 3x3) - szpaler-rabatka-rabatka róg-rabatka-szpaler-rabatka czyli tu ognisko-rabatka-rabatka róg-rabatka -szpaler-rabatka
hahahahahhah sama się z tego juz chyba śmieje
Luki mi drzew nie projektował bo wtedy jeszcze żyły grujeczniki, podobały mi się wisnie i miałam tylko 2 brzozy dosadzić i klops i sie ze....
mialam plan Lukiego oparty na tych kostkach szpalerach i Luki mi reszte doplanowal ze tak powiem bylinowo. tak więc to planowanie teraz nie przeszkadza w tamtym bo tam glownie byly pomysły na miejsca miedzy kostkowo-szpalerowo-drzewkowymi rabatami troszkę za bardzo bylinowo tam wyszło i teraz po roku od tamtej pory wiem juz ze więcej traw będzie ale wciąż powołuję sie na jego projekt bo jest poprostu dla mnie punktem wyjścia i podoba mi się poprostu.
przed limkami są rozplenice Hameln, przesadzone w upale po powrocie z urlopu w lipcu dlatego takie marne trochę... mam nadzieję że mi przezimują i ładnie wypuszczą w przyszłym roku.
mialam nie wrzucać tego planu bo mozliwe ze jutro gdy będe mierzyć pomysł Makadamii to moze wyjść trochę inaczej z tymi kostkami ale ogólny zamysł widać
Poli widzisz ze to tak symetrycznie jest więc jak zrobić "tak samo ale w różnych miejscach"?
te seledynowe miejsca to sa takie juz rabatki misz-maszowe coś w takich klimatach myślałam tylko z róznymi kompozycjami roslin. i na tych rabatkach tez mają być kostki cisowe tylko juz mniejsze
i mam mega prośbę pomóż mi z tą "petardą"
jak widzisz pomimo tego ze u mnie rozwleka się to w czasie to ja konkretną koncepcję ogrodu w głowie juz mam, widzę jak ma wygladac i trzymam sie założeń. tylko gdy przychodzi juz do konkretnych realizacji to wchodząc w szczegóły wałkuję temat kolejny raz ale uwierz mi wizja się nie zmienia
wyżyć było się fajnie ale przez to narobiły się zaległości u mnie i jak zwykle przesadziłam i moja odporność zjechała poniżej zera i mam choróbsko na karku
cholera drugi tydzień się zaczął a ja dalej z kipą i lichym samopoczuciem
ale wewnętrznie mam naładowane baterie po fantastycznym weekendzie o którym za chwilę
Pisałam wcześniej naszemu Gardenerowi27, że pora chyba na zmianę mocy w moich soczewkach. Nikt chaosu nie widzi tylko ja
Glediczja jest super, zwłaszcza na wiosnę. Nie będę jej na razie przycinała, ponieważ trochę za gęsta się zrobiła. Anitka z wątku "Moj azyl na wichrowym wzgórzu" ma piękną i chyba nie przycinaną. Ma fajny, taki lekki pokrój. Moja przez reguralne cięcie robi się za ciężka. Mam jeszcze bordową ale ją wysadzę, bo wybił przewodnik i ma ogromne kolce.
Iwonko jaki tam chaos, ja jestem zachwycony fakt mam wielki niedosyt zdjęć i nie za wiele pokazujesz, ale to co pokazałaś bardzo mi się podoba, a tą glediczją to mi humor ogromnie poprawiłaś.
Jeszcze bardziej się cieszę, że ją posadziłem i z czasem można ją ciąć cieszy mnie to bardzo Piękny masz okaz.
Kasiu jestem zwolennikiem delikatnego podświetlania roślin w niewidoczny sposób, więc ukryte reflektorki też by się przydały, a widoczne oświetlenie na pewno czarne w formie jakich latarenek, coś w ten deseń
Delikatne, troszkę klasyczne, ale bez przesady
Kasiu wiele razy już pisałem. Nie dały rady ze starciem z kornikiem ogłodkiem jabłoniowca. Wyżarł cały pień na tyle mocno że soki przestały krążyć i drzewa uschły. Troszkę w tym mojej winy bo już wcześniej zauważyłem, że wiśnie są jakieś słabe, ale gdzie bym wpadł, że kornik im szkodzi, a odkryłem to czystym przypadkiem. Silna chemia nawet nie pomogła.
Oczywiście możliwość takiej choroby jest tak rzadka, że musiało na mnie trafić
Iwonko ja mam L przy pracy i twardo się trzymam, nawet nie patrzę przez okno w tamtym kierunku by nie kusiło
Musimy poczekać na polepszenie pogody
Tak będzie ale na przeciwko tarasu chciałabym trawki od góry podświetlić. Od spodu nie ma efektu. Wymyśliłam latarenki takie jak na świeczkę tylko Krzyś od spodu takie płaskie ledy przykręci świecące w dół aby nie było widać że to lampy.Coś w tym stylu. http://www.home-fitness.pl//user_storage/13/images/0407752_001_001_xtralarge_2.jpg
Tulko wbijana noga i nie zakrzywiona
Nie jesteś sam Ja dzisiaj specjalnie pojechałam po kg orzechowych czekoladek z wawelu. Ale nawet moje ulubione słodycze nie uspokoiły nerwa meteorologicznego! I kolejne czosnkowe zakupy ze sklepu na L. też nie pomogły. No ileż może tak padać?!