Małgosiu no racja co za przyjemność chodzić w taką pogodę na dodatek pamiętam, że teren też tam mokry. Trzeba widzieć pozytywy, nie kupie nic niepotrzebnego i nie będę musiał się głowić co z tym zrobić
Co ja mam powiedzieć jak z prawie żadnego okna w domu nie widzę ogrodu

nie mam tej przyjemności.
Jola w tym roku wyjątkowo mi pogoda plany krzyżuje, ale jak się rozpogodzi to chyba sobie dzień wolnego zabiore by popchnąć robote maksymalnie do przodu, głównie z przesadzaniem i dzieleniem, ale żeby się za to zabrać muszę warzywnik odzyskać bo to moje główne miejsce przechowywania roślin dzielonych i przesadzanych
Kasiu rodki to zdecydowanie wolą przełom sierpnia i września jeżeli nie ma upałów, ale jak październik będzie ładny to i teraz przyzwoita pora na przesadzanie, w sumie deszcz to idealna pora na kopanie, ale trzeba by namiot za sobą nosić