Obcięłam przekwitnięte kwiaty róż bo jeszcze coś tam tłoczą.
Chodzenie po ogrodzie źle na mnie działa bo wpadają mi do głowy iście diabelskie pomysły.
A mianowicie żeby zlikwidować te zygzaki w 2 miejscach. Na dole mam faliste rabaty i ta góra z kantami teraz nijak mi nie pasuje. A chciałabym ten mój ogród trochę ujednolicić i przynajmniej kształt rabat zrobić docelowo.
Co sądzicie? .
No i wiecie powody są jeszcze inne, ważniejsze .
Sylwia, w miejscu pod zadaszeniem posadziłam patyki cisów, ciekawe czy się ukorzenią. Z trawami może tam być kłopot bo jest dużo cienia, ale hortensje dadzą radę
Ściółkę liściową z owocowych zrobiłam co widać
A pod murem za różami dylematy się zrodziły...cały czas się biłam z myślami czy zostawić ożankę czy dać rdesty.
Ale ponieważ te żółte choiny mam zabrać to rdest też mi nie zagra kolorystycznie. Wolę coś w zimnych tonacjach.... narazie na tyłach zostawiłam siewki ożanki.
Na przodzie między różami już nie będzie ożanki bo była tymczasowo żeby zapełnić pustki pomiędzy różami.
A w międzyczasie ukorzenił się niski przywrotnik Anitkowy. On daje fajne fajne kępki i róż nie zarośnie jak ożanka.
Ciągle dylematy i ciągle poszukiwania. Jeszcze mam taką myśl czy nie wywalić spod okien miskantów i zamiast nich dać molinie a pomiędzy nimi Twojego bodziszka wspaniałego. Jest wysokością podobny do ożanki a rośnie w kępach i się nie będzie siał. Co byś powiedziała na ten wariant.
Widok z lata
w lipcu zakupiłam w Obi Calathaę do sypialni, która mieści się od strony zachodniej. Na początku ładnie rosła, a teraz od pewnego czasu są z nią problemy. Zaczęła tracić kolor, liście stały się matowe oraz pojawiły się na nich brązowe plamki. Na początku sądziłam, że ma za mało wody lub światła, ale okazało się, że problem leży gdzie indziej. Może ma jakieś pasożyty, lecz ich nie widzę
Czy jest ktoś kto mógłby mi pomóc w ratowaniu roślinki? Będę za to bardzo wdzięczna.
Poczyściłam ogród z części bylin. Wymyłam budki lęgowe. Posprzątałam i umyłam duperelki ogrodowe, których nie zostawiam w ogrodzie na zimę. Ogarnęłam trochę liście.
To już pewnie jedne z ostatnich fotek. Ale w końcu udało się wyjść na ogród i trochę poszwendać przy małych robótkach.
Żurawkom jeszcze chce się kwitnąć.
Jako ciekawostka, zostały jeszcze fioletowe kalafiorki, które dopiero teraz dostały popędu we wzroście:
zakwitła niedawno nowość lilia azjatycka pełna Apricot Fudge zakupiona jeszcze w lecie:
tą ostatnią to widziałam u Agatki z Ogrodyu z fortepianem
A poniżej przedwczorajszy zachód słońca złocisto-oranżowo-fioletowy, mam całą kolekcję zachodów