Witam Anię,
pewnie już trochę późno kiedy próbuję Ci na zadane przez Ciebie pytania odpisać ale może jeszcze trochę pomogę.
Tak, zdjęcie przedstawia objaw choroby grzybowej.
Co prawda nigdy nie miałem rośliny z tak silnym porażeniem ale uważam, że warto zadać sobie trud aby ten krzew ratować. Przecież wykopać i wyrzucić jest najłatwiej i zawsze można to zrobić.
Pierwsze o co musisz zadbać to o odpowiednie ph gleby.
Niestety w tak wysokim ph żadnemu różanecznikowi nie będzie dobrze. Poza tym, w tych warunkach zwalczenie infekcji grzybowej będzie utrudnione.
O tym jak przygotować podłoże znajdziesz w moich wcześniejszych postach,
Jeżeli chodzi o samo zwalczenie choroby to polecam stosować Domark Score naprzemiennie z środkiem z inną substancją czynną.
Oczywiście należy usunąć z pod krzewu opadłe liście aby nie były źródłem kolejnych infekcji.
Nigdy nie polewaj liści wodą.
Poleciłem Ci zastosować klasyczne fungicydy bo uważam, że infekcja jest poważna.
Piszę to w kontekście mojej walki z antraknozą u jednego z moich różaneczników.
Właściwie to zakupiłem ten krzew w sklepie internetowym.
Przysłano go do mnie już z tą chorobą.
Przez 2 lata próbowałem go leczyć fungicydami ale zauważyłem, że efekt nie był zadowalający.
Zawsze zdarzały się chore liście i to tylko na tym krzewie.
W tym roku postanowiłem zastosować ekologiczny środek grzybobójczy.
Zabieg wykonałem 3 razy wiosną w odstępach 2 tygodniowych.
Efekt przeszedł moje oczekiwania. Praktycznie przez cały sezon roślina zdrowa.
Postanowiłem też zrezygnować w przyszłości z stosowania chemicznych fungicydów aby nie niszczyć mikoryzy.
Właściwie to robię teraz wszystko aby mieć jej jak najwięcej.
Robię to w sposób naturalny, nie zakupuję żadnych szczepionek mikoryzowych, ponieważ skuteczność ich działania jest moim zdaniem dyskusyjna i właściwie nie do sprawdzenia.
Dlaczego zatem, samemu o to nie zadbać.
Poniżej przesyłam zdjęcia grzybów przy moich krzewach.
Warto o mikoryzę zadbać bo niesie to za sobą wiele zalet. Z zjawiska mikoryzy rośliny czerpią wiele korzyści. Grzyby lepiej zaopatrują je w wodę i składniki mineralne.
Mają lepsze tolerancję na suszę. Jest lepsza dostępność fosforu i wiele innych korzyści o których możesz sobie jeszcze w innych źródłach poczytać.
Przedstawiłem Ci 2 metody. Twój wybór, czy zaczniesz od zastosowania fungicydów, czy pójdziesz
drogą metod naturalnych, która nie zawsze daje szybkie rezultaty ale w dłuższej perspektywie
jest moim zdaniem zdecydowanie lepsza i dla nas ludzi i dla samych roślin.
Chyba każdy z nas niechętnie sięga po środki chemiczne, czasami robimy to z konieczności ale tak naprawdę w głębi duszy wiemy, że to nic dobrego.
Życzę powodzenia

[img [img