Piękna pajęczynowa sesja, tak opisana, że chce się tę jesień lubić.
Z listopada chyba nie da się już wykrzesać tyle uroku.
Krwiściąg lekarski pokazuje kwiaty i u mnie, wreszcie, towarzyszy mu Dara - ta chyba z uwagi na późne wysadzenie z multiplaty wszystko zalicza z opóźnieniem.
Zuzo, czy masz u siebie kamasje? Jestem ciekawa, czy cebulki u nas nie przemarzają.
Przepiękne zdjęcia, ale widać już niestety koniec złotej polskiej jesieni,
chociaż w tym roku i tak była dla nas łaskawa i pozwalała długo cieszyć się swoją urodą.
Asiu, rano też mam biało, ale jak mgły się rozpływają to wychodzi słońce. Podobno taka pogoda ma się jeszcze do jutra utrzymać, a potem typowy listopad...
Kamasji nie posiadam i niestety nie mogę sobie przypomnieć u kogo ją podziwiałem w tym roku. Wydaje mi się, że ona u nas zimuje, ale musi mieć jakieś warunki spełnione (czyżby przepuszczalne podłoże?).
Tak, bardzo je lubię, chociaż zapowiadają niezbyt przyjemny czas.
Muszę się spiąć i ogarnąć przed nadejściem listopadowej słoty towarzystwo różane, które właśnie przyjechało + kilka sadzonek od rodziców (w tym dwa nowe astry i floksy po babci ). Coś czuję, że spora część wyląduje w warzywnych skrzyniach na zimę.
A do tego zostały mi jeszcze nieposadzone cebulki tulipanów...