Liviaa - oczko wodne dziękuje
Basiu i
Grażynko - dzięki, co do bluszczu to przed remontem mieliśmy zarośniętą całą ścianę zachodnią. Jak przyszedł moment izolacji fundamentów i kopania, to była masakra, gęsta plątanina korzeni co najmniej do metra w głąb. Pomyślałam - nigdy więcej bluszczu przy budynku.
Asiu i
Jolu - czy macie zamiar jeszcze prać ma tarze w tej wanience?
Będzie stała schowana do końca świata, a tak przynajmniej posłuży

bardzo lubię przedmiotom nadawać drugie życie
Moje zajęcie (poza ogrodowymi i rogalem z pergolą

) to czyszczenie pędzelkiem silikonowym pyłku i suszenie do 40 °C czuję się jak Kopciuszek oddzielający popiół od maku
Jako ciekawostka, kolory pyłku są bardzo różne od prawie czarnego ( tego liczebnie najmniej, jak kwitną polne maki), poprzez fiolety (bodziszki łąkowe), do pomarańczu, brązu i żółcieni w zależności od dominującego koloru pyłku aktualnie kwitnących kwiatów. Najbardziej jednolity jest ten jesienny bo przeważnie z nawłoci.