I żółtki, które świecą w ogrodzie... są piekne ale jakże zgrzytam zębami, bo nijak do tych różów nie pasują... no cóż, przecież teraz ich nie wykopię... będę kadrować zdjecia....
Basiu, nie powiem że któraś z róż jest lepsza albo gorsza, są inne i z obu nigdy bym nie zrezygnowała.
Ostrogowiec pobił wszelkie rekordy, moim zdaniem to ta angielska zima się przysłużyła, do tej pory był zdecydowanie bardziej wiotki. Już przekwita i wiąże nasiona. Był wyższy od piwoni, faktycznie spektakularny.
Werbena hastata ma rzeczywiście kwiatostan podobny do odętki, ale jest dużo mniejsza, delikatniejsza, taka zwiewna i pięknie wygląda jak rośnie w masie.
Białe agastache ma nawet ponad 1,50 m, jak nie wiecej. Tylko werbena je przewyższyła, a rośnie obok. Trzeba będzie zrobić zdjęcia porównawcze ku tzw, pamięci.
Doniu,dziękuję.
Agnieszko,,zyję praktycznie od wiosny do jesieni,reszta to wegetacja.
Bogusiu,róża jest faktycznie zjawiskowa,szkoda tylko,że nie powtarza kwitnienia.
Pokażę kilka zdjęć z ostatnich prac,
stronę od ulicy z "różanką" wczoraj kończyłam tak wygląda od dróżki z lawenda
i od głównego wejścia
i we fragmentach