matkoo , ogólnie uważam, że pająki to pożyteczne insekty, ale tego to po prostu bym się wyjątkowo bała. Staram się ich nie zabijac tylko zwykle gdzieś przetransportować.
Danusiu nawet o tej porze pięknie wygląda u Ciebie ogród. I ja również życzę Tobie wszystkiego naj najlepszego w Nowym Roku! Z cebulowymi to fajnie zaszalałaś z takim większym rozmachem
A jak głęboki to cień?
Miałam kiedyś je w donicach przed domem u mnie to północno zachodnia strona domu. Słońca trochę miały późnym popołudniem. Ta na zdjęciu ciut więcej, druga troszeczkę od wschodu też mogła dostać słonka
Piękne są i na twoim zdjęciu a może na moim ekranie wyglądają na ciemno różowe. I taki kolor mi się bardzo podoba. A jakie one wysokie :-D moje botaniczne to eastern star i one są niziutkie jak krokusy. Botaniczne chyba kwitną szybciej niż van Eijki. Jeśli się nie zgrają czasowo to kolor nie będzie miał znaczenia.
Wszystkie cebulki posadziłam starając się równomiernie złożyć po rabacie, może błąd zrobiłam bo nie ma ich aż tyle by dały efekt masy a w pojedynkę trochę biedne będą. Twoje pięknie się prezentują w kępce. Ach te dylematy.
Wiosno przybywaj bo się doczekać nie mogę jak to wyjdzie. I zmian na rabacie jestem ciekawa i nowej rabaty pod świerkami. Ech, nie cierpię cierpliwości :-P
Witaj Agnieszko. Dziękuję za życzenia i nie ukrywam, że bardzo cieszą mnie Twoje słowa o ogrodzie.
Na rabatach coraz bardziej pusto. Jest miejsce, aby pod koniec stycznia swobodnie robić cięcie krzewów.
Mam już nowy zapas worków na odpady po cięciu miskantów. Sporo ich jest do wycinki.
Zaczynamy nowy sezon. Wcale nie jestem pewna, czy ogród śpi. Gdyby nie choroba, poszłabym ciąć seslerie. Jesienią robiłam nową rabatę z seslerią jesienną. Przycielam ją, by poszła w korzenie. I teraz patrzę, jak piękna jest i zielona.
Polinka tnie trawy bardzo szybko. Jak wyzdrowieje, to może w lutym przytnę seslerie i trzcinnik.
Tutaj fotki z jesieni jeszcze...
Porządki na rabatach chwilowo ulegają zawieszeniu. W nocy padało i znowu trzeba czekać aż glina podeschnie.
Na zdjęciach widać, że glina nic sobie nie robi z corocznego wzbogacania jej materią organiczną. Wchłonie wszystko.
Dzień dobry Dominiko w Nowym Roku.
Jak wielu, przechorowalam święta, powoli wracam do żywych. Tobie i sobie zdrowia życzę na ten Nowy Rok. Muszę zobaczyć, co u ciebie.
To mnie pocieszyłaś, szkoda by było gdyby nie zakwitły. Mam tylko nadzieję że nie zgniją bo u mnie ciągle pada. Jak sadziłam to ziemia była znośna ale jak znów będzie padać cały styczeń to nie wiem czy nie za mokro będzie.
Co do kolorów to mnie za to zmartwiłaś bo wszystkie na opakowaniu są różowe. Minuety i botaniczne to ciemny róż wpadający w czerwień ale jednak róż. Chyba że mam problem z kolorami :-P
Nic to czerwone też przełknę byle tylko się nie gryzły z towarzystwem. Najwyżej przesadzę.
Botaniczne już mam ale inne, ładnie się mnożą
Agnieszko, cieszę się, że ozdoby Ci się podobają
Muszę się zebrać do kupy i skończyć bombki
Ostatnio jednak przypomniałam sobie, że potrafię co nieco zrobić na drutach i przepadłam z kretesem
Mam już za sobą cztery swetry i trzy opaski na głowę. Aktualnie na tapecie piąty sweter się robi