Wyskoczyłam z aparatem i psem do lasu - dawno nie byłam.
Wróciliśmy utytrani (pies bardziej , wytarzał się znowu w każdej napotkanej kałuży) 2 kleszczami i fotkami
Raczej w ciagłym biegu, Mieszko pochłania całą moją energię hehehe. Padało u mnie prawie cały tydzień, teraz jest ciepło i słonecznie. A to mój najpiekniejszy kwiatuszek takiego drugiego nie ma bo to edycja specjalna limitowana hehehe