Zbierzemy jeszcze kilka impresji różnych, by pożegnać się z zamkiem i jego ogrodami.

Po przygodach w labiryncie z rozkoszą wrócimy do ogrodów.
Jednoznacznie rozstrzygnie się kwestia bodziszka Rozanne: to pnącze!

Labirynt z 2400 cisowych krzaków pokonamy bez trudu, ale tylko, jeśli zaopatrzymy się w nić Ariadny. W każdym innym układzie będziemy potrzebować czasu na wyjście z zagubienia

Basieksp napisał(a)

Dorotko myślę, że wiele osób inspirujesz swoimi dekoracjami ja nie mam IG, będę śledzić Twoje pracę tu, na Ogrodowisku fajnie, że tu zaglądasz

To bardzo miłe, zapraszam.

Odnajduję tu moją ulubienicę Jude de Obscure w towarzystwie nawłoci. Ładne, ale dziękuję, nie skopiuję

Za to to połączenie chętnie!

Prawoślaz zachwyca rozczochraną lekkością.

Nożyce nie przestają ciąć także w tym ogrodzie.

Gdzieś na granicy pomiędzy drzewem a światem...



Śródziemnomorska część ogrodu dedykowana jest lady Bailley.

Nie może zabraknąć tak zasadniczego składnika, jakim są ławeczki

Graby jako ostatnie przebarwiły się na żółte słoneczka

Cottage Garten, który wcześniej był w części ogrodem kuchennym. Mały, uroczy, rabaty bylinowo-różane, urocze ścieżki i murki, topiary, jabłonki ozdobne, wszystko w gorsetach cisowo-bukszpanowych obwódek i chmurach rdestowo-prawoślazowych.

Ochłonąwszy z wrażeń, jakie zaoferował spacer po wnętrzach zamku, wędrujemy do części typowo ogrodowej, w miejsce dawnego ogrodu kuchennego.
Po drodze mijając restauracje oraz osobliwe muzeum psich obroży

Miłość Lady Bailly do ptaków jest widoczna na ścianach tego pomieszczenia.

Oraz na fotelu

Śpiew i zabawa w salonie...



Intarsje na tej hebanowej komodzie nie mają sobie równych.

Sypialnia pamiętająca jeszcze Katarzynę Aragońską, pierwszą żonę Henryka VIII. Wiemy, jak to się potoczyło...
Kilka wieków później. Sypialnia Lady Bailly. Kobiety o zupełnie innej pozycji, z galerią mężów w korytarzu

Dziedziniec.

Jeden z najpiękniejszych widoków i wszystko jasne, woda nie musi służyć jako fosa. Ma do odegrania znacznie ciekawsze role. Dramaturgia. Tajemniczość. Groza. Pamiętajmy też, że mgły unoszące się nad wodą to nie są "zwykłe" mgły.

Fokstrot, szampan i kino. Ameryka w Anglii.

Wiele pomieszczeń ma charakter prywatny, jednak te udostępnione do oglądania dają dobre wyobrażenie o stylu życia londyńskiej śmietanki goszczonej w progach Lady Baillie i jej kolejnych mężów.
Literatura, sztuka, wiedza o świecie, historia, przyroda, tom za tomem, wszystkie w skórzanych oprawach. Lady Baillie kochała naturę, ptaki i psy. Biblioteka robi ogromne wrażenie.

Historia Anglii...


Dzienniki królów...

Tawuła japońska rośnie w różnych miejscach i różnie się przebarwia.

Po ponad godzinnym spacerze wśród starych drzew i cienistych rabat docieramy do zamku.

Klony October Glory mam 4 ale jeden już łysy.

Perukowce są teraz najładniejsze

Wybierzmy jakieś piękne, zielone miejsce na mapie, otoczone lasami i łąkami, z rozległym parkiem i golfowymi trawnikami. Dodajmy do tego średniowieczne mury otoczone wodą, królewskie żyły kolejnych właścicieli, którzy do końca średniowiecza tu umierali, świętowali, romansowali, więzili i torturowali. Dołóżmy historię kilku rodów arystokratycznych, które po XVI wieku pomnażały lub uszczuplały swoje majątki i wpływy. W ten oto sposób wylądujemy na majestatycznym zamku Leeds w hrabstwie Kent. Burzliwa historia Anglii i Europy odciska ślady na obecnym kształcie zamku. Szczególnie łaskawy okaże się dla niego wiek XX. W latach 30tych w Anglii pojawi się „kobieta-petarda”. Majętna Amerykanka Lady Baillie, która kupi zamek, wyremontuje i wyposaży go we wszystkie możliwe wygody i luksusy. Jako hojna gospodyni nie oszczędzi angielskiej High Society wszelkich uciech, spotkań, muzyki, gier. Wiele rzeczy można sobie tylko wyobrażać oglądając wnętrza wyremontowanych komnat, jadalni, salonu czy biblioteki. Klimat schyłku międzywojnia jest tu wyczuwalny jak mało gdzie. Jednak Leeds lepiej niż Titanic poradzi sobie ze środkiem góry lodowej, jakim była druga wojna światowa. Nie zatonie. Przetrwa trudny czas jako szpital dla pilotów angielskich, a po śmierci Lady Baillie w 1974 r. - zyska nowe życie jako instytucja otwarta dla odwiedzających. Park, muzeum, ogród, plac zabaw, restauracja, pole golfowe, miejsce ślubów i koncertów.

Zanim dotrzemy do zamku, wybierzmy na to niespieszny dzień. To konieczne, aby móc zanurzyć się w atmosferze parku, ogrodów i samego zamku. Po wejściu do parku jeszcze długo nie ujrzymy zamku, nie będzie jednak nudno. Szczególnie, że lubimy stare drzewa...







Nasadzenia parkowe są zadbane, uzupełniane i dobrze wpisują się w ogólny klimat miejsca.

Ja z kolei tych czekoladowych/orzechowych michałków nie lubię

Bożenka, ale to chyba taki pieron ten kurdybanek, że przy moim braku systematyczności to by mi zarósł wszystko


Mówicie, że sezon się kończy… a u mnie niczym początek

anuska2507 napisał(a)

A u mnie przebarwił się dąb Green Pillar

Za rok będzie tu busz, ależ ta rabata się zmienia Dąb GP jest piękny, widziałam stary okaz na żywo, potężny obelisk z niego się zrobi świecący jesienią z daleka.
Widzę, że nie zasypiasz gruszek w popiele i korzystasz z pogody, super działasz