Kilka fotek z przebarwiającego się ogrodu Podobnie Ambrowiec
Rozplenica zachwyca niezmiennie wszystkich: W przyszłym roku muszę je ładniej podwiązać
I troszkę jesieni
Dzisiaj odwiozłam jednego malucha jeżowego do azylu. Znalazłam go rano leżącego na trawie, niby zwiniętego w kulkę ale na boku, nie ruszał się za bardzo. Odczekałam kilka minut, nie było reakcji, więc zabrałam go do najbliższego centrum pomocy jeżom. Pani która go przyjmowała powiedziała, że jeżeli reszta miotu jest tak samo mała to też mam ją przywieźć i teraz mam dylemat. To był jeden z najmniejszych, reszta jest sporo większa, ale czy wystarczająco duża żeby sobie poradzić zimą? Zresztą nie tak łatwo złapać uciekającego jeżyka - czy to oznacza, że jest w odpowiednio dobrej formie? Jestem przeciwniczką pomagania na siłę, z drugiej strony jeżeli jest ryzyko, że jakiś maluch sobie nie poradzi to wolałabym go jednak złapać...