Pamiętam te puszki faktycznie takie duże były ja też mam już cztery po karmie dla psa oglądałam w sklepie takie małe konserwy po paprykarzu ale one mają nadruk, nie papierowe etykietki, tak sobie planuję różne rozmiary tych puszek nazbierać
Też tuje bardzo lubię mam szmaragdy i Brabanty. Szmaragdy przycinam tylko czubki. Brabanty co 2 lata czubki i boczki są gesciutkie. Podsypane dobrze kora i linia królująca z 2 stron.
Tuje mają palowy korzeń ale tuż pod powierzchnią maja pajęczynę korzenkow z których czerpią wodę i składniki odżywcze więc jak korzenie mają konkurenta silniejszego to słabo rosną. U mnie tuje niektóre mają po 12 lat.
Bardzo ważne dla tuji jest podlewanie i przynajmniej wiosenne nawożenie są później przez cały sezon zdrowe i ładnie rosną. Nawet w listopadzie podlewam tuje. Czasem też nawoze dolistnie w ciągu sezonu.
Nie lubią zalewania!!! Żółkną.
Mam tuji ok 300.
A ja już zbieram puszki po całych pomidorach mam już 3 szt. Raz w tygodniu rodzina będzie miała zupę pomidorowa i będąc pić sok może nazbieramy.
Kiedyś w takich puszkach dużych była marmolada Jaka szkoda teraz by się przydały.
Mam gaure w kilku miejscach, która posadziłam w zeszłym roku miałam dużo siewek z tych samych co tobie dałam. Sprawdzę czy odbiły. Mirka ta duża co ma już odrosty to stary krzak. Pewnie dobrze zakorzeniona ma palowy korzeń więc tak szybko nie przemarznie.
Na zimę odkryłam liśćmi brzozy i choina to wszystko. Już odkryłam.
Martwię się ta różowa. Trudno jak nie odbija zamówię następne.
Pod krzakiem jest dużo młodych sadzonek o ile odbija to posadzę do doniczek.
Taka piękna ostróżka mi wyginęła nie widzę żadnych śladów odbicia. Szkoda inne odbiły.
Haniu już po jesteś to dobrze. Zawsze to bezpieczniej.
Jutro wrócisz do normy. Tylko nie lataj nigdzie abyś się nie zaraziła po 2 tygodniach od szczepienia jest odporność.
Poczekaj na gaure. Ona odbija od korzenia a nie na łodygach przynajmniej u mnie. Jeszcze czekam nasiewki aż odbija nie przykrywam ich a mróz był to mogły zmarznąć.
Gosiu najpierw rabatę trzeba uformować. A to dużo zachodu. Pogoda marna, len trzyma więc nie wiem kiedy to zrobię.
Najwyższy czas się doszkolić w tym temacie, ale jakiś strach przed tym cięciem róż we mnie siedzi.
Asia dzieliłam i tu akurat nie ma się czego bać. Ja odrywałam kłącza o długości 10-15 cm od czuprynki z liśćmi i nie patrzyłam czy są jakieś korzonki czy nie. Takie sadzonki dawałam prosto w ziemię i regularnie podlewałam. Przyjmują się prawie w 100 %. I tanim kosztem można się dorobić sporej ilości sadzonek.
Nawet w poniedziałek sadziłam pod blokiem, to ci jutro zrobię fotkę jak wyglądają po posadzeniu.
Oj, to szkoda takiego 10- letniego okazu
Też mi się marzą niektóre rośliny ale cóż, wypada powiedzieć „sorry, taki mamy klimat” i wzdychając poszykać odporniejszych
Elu, naprawdę mam szczęście do ptasich odwiedzin. Ostatnio to nawet kosy zaczęły się na nas wydzierać jak im przeszkadzamy pracując w ogrodzie. To ich zdaniem ich teren a nie nasz
Kasiu u mnie sa 2 wiatrówki i tylko z nich korzystamy w celach sportowych strzelamy do tarczy.
Więc bażanty sobie chadzają i grzebią gdzie chcą, a czy zjadają kleszcze nie wiem. 3 lata pod kolanem mnie ukąsił cierpiałam przez 1,5 roku łącznie z podaniem antybiotyku.
Nie wiem jak derkacz wygląda zaraz zobaczę.
Zamieszkuje rzyzne i mokre łąki. Wydaje głos jakby po grzebieniu patykiem jeździć. Najważniejsze czy on głośny jest.
Nawet w te śnieżyce miałam wrażenie, że przybywa kwitnących roślin. Niestety śnieg połamał sporo kwitnących żonkili.
Właśnie dlatego, że brzozy długo zrzucają liście zrezygnowałam z nich. Mam przed domem las i pierwszy rząd jest z brzóz. Wystarczy mi ten widok. Też bym nie sprzątała tych liści, przecież z nich będzie naturalny nawóz.
Mam jeszcze dużo prac przy rabatkach, ale pomału dam radę.