Derkacza miała moja Kaśka w ogrodzie. Mówiła, że nie dało się zasnąć przy otwartym oknie tak hałasował.
https://www.glosy-ptakow.pl/derkacz/
Na tym portalu sprawdzam co mi w ogrodzie pitoli.
U mnie w ogrodzie kleszczy nie ma. Nie wiem cud, czy może naprawdę bażanty. Łażą jak po swoim. Jedno stadko 5 kur i drugie 3 kury. Do tego, o ile udało mi się dobrze policzyć, bo tylko raz tyle na raz widziałam, to 3 lub 4 koguty.
O tym, że zjadają jaja kleszczy słyszałam o znajomego myśliwego.
Po ogrodzie znów mogę amfibią pływać

. Poza tym zimno, także tak naprawdę to nie wiem co mi przezimowało, poza botanicznymi irysami, tulipanami i narcyzami oraz cebulicami, hiacyntami i fiolkami wonnymi. Reszta, także trawy śpi.
Jedynie seslerie i trzcinniki na 100 % żyją.