Potem nasypać ściółke z kory przekompostowanej drobnej lub średniej. Od wiosny podlewać żeby nie uschły w zależności jaka pogoda i czy kataklizmy będą.
Mam nadzieję, że plastik zniknął. A jak nie, to nie szukaj powodu złego stanu, nie u nas. My szmaty nie kładziemy.
Powiedz, że w ogrodzie nie chodzi o naszą wygodę i nicnierobienie, a o zdrowie roślin i zdrową glebę, w której rośliny będą chciały rosnąć. Skoro to ograniczył, to ma, co ma, czyli zgniliznę i taki wygląd na jaki zasłużył.
I niech nie pyta czym opryskać, bo tu cudów nie ma. Trzeba naprawić, co zepsuł i dopiero ratować. A tak idzie ku usunięciu tui.
To nie jest Aureospicata, moim zdaniem to Smaragd albo Spiralis. Są kolumnowe przecież. Susza im doskwiera, gubią przyrosty najstarsze. Trzeba czesać, odkurzać i wybierać, oczyścić. Podlewać wodą, nawet teraz.
MOże mają szmatę, bo kamienie widzę, tuje nie lubią kamieni ani szmaty.
To niwaki zrobione z sosny, a jaka ona jest to nie wiadomo, bo istotna sprawa ile ma igieł w pęczku, czy są miękkie, czy sztywne itd. Nie jest to jej naturalny pokrój, który by nieco przybliżył co to za sosna.
Nie panikuj, mój wygląda znacznie gorzej. Na wiosnę przygrzeje słoneczko, przegrabisz i będzie rósł. Jest zima w końcu, trawnik nie rośnie, to co chcesz żeby jak wyglądał? Jak w lipcu? Daj na wstrzymanie
Przez tą dziwną pogodę u mnie sporo rzeczy wzięło w łeb.
Np. gdy był przymrozek w październiku, a nawet mróz - szybciutko ogaciliśmy szklarnię i pelargonie. Potem cały listopad były można powiedzieć "upały" - wszystkie mi szlag trafi, bo mam szarą pleśń. Grudzień też ciepło. Masakra.
Grzejemy, kasa leci, a i tak ciepło... No pomieszanie z poplątaniem.
Sypnęłam rybom troszkę - pokarm, choć nie wolno...zjadły
Nom, mam plan, kilka planów, w zależności co wyjdzie, bo wtedy wpiszę odpowiedni wzór różanki w wolne miejsce. Właśnie nie wiem, muszę to naocznie zobaczyć. Plany różanki i plan ogrodu wgłębionego. I ogród wodny na brzegach jeziorka.
Ponieważ woda (jezioro)leci w poprzek ogrodzenia, a nie pod kątem prostym, rabaty wokół muszą schodkowo się układać, ale równolegle do szklarni. Witek wytyczył linię równoległą do szklarni, potem przeniósł tą linię za wodę, a resztę będziemy wytyczać na bieżąco.. Ale to skomplikowane jest, szkoda że nie chciałam wody prostopadle do ogrodzenia
Każdy uskok (schodek) będzie miał drzewo albo topiar (chyba kula/kula/kula na pniu).
Drzew mam dużo do wsadzenia i muszę wsadzić. Buki Tricolor kilka szt, jeszcze mam grujeczniki, a w różance to nie wiem, może tam, gdzie jakaś woda/fontanna będzie.
Na razie nie robię mostku, bo boję się, że będzie widok kolidował z urokiem ogrodu wgłębionego. Będziemy chodzić bokami. Ogród wodny powstanie na brzegach jeziora, będzie tam też dużo przejść po trawniku, normalnie cudnie będzie, bo chcę od razu trawnik z rolki położyć. Do maja musi być, ale czy będzie??
Nie tnę, ale przymiarki robię. Tylko że samej mi się nie chce, bo to wysiłek i padnę potem i nie wstanę. Chłopaki muszą ciąć, a ja stać nad nimi co najwyżej. Te małe sama potnę, ale trawy - no niemożliwość jest.
Targanie potem po drodze
Dzisiaj było idealnie. Ale chłopaki przewalają ziemię, robią drogę dalej, bo będę miała w krawężnikach z desek.
To pewnie na moim wątku. Bociek był sam, bez towarzystwa. Żurawie u nas na pewno zostały w tym roku na zimę i to kilka grup. Normalnie mamy tutaj jedną bocianią parę, która koło domu się posila, ale od jesieni się nie pojawiały.
Zawsze o tej porze roku czule wspominam sieczkarnię moich dziadków. Idealne narzędzie.
Bociany? Już? Nieprawdopodobne. W necie piszą, że ludzie bardzo często mylą je z żurawiami i czaplami. Teraz jest okres lęgu u żurawi. Ich liczebność wzrosła. Może ktoś właśnie je zobaczył?
Mnie to wręcz przeraża Danusiu. Dookoła ogrodu i domu mam hektary kukurydziane, ładne tło lepsze niż foliowe tunele tylko ani jedno ani drugie wody nie zatrzymuje, przez co przy opadach nas topi, a po drugie jak susza to wysycha na wiór, a wiatr w razie iskry płomienie niesie ..... po tym co zobaczyłam w Australii jestem tym sasiedztwem wręcz przerażona i jeszcze ten sąsiada ugór zaraz za siatką. U nas mentalność ludzi jest taka, że własnych śmieci ze sklepu do domu to już nie doniesie" małpek" po granicach pełno leży, a wiadomo, że szkło jak soczewka działa