A te grysy to akurat ich lokalny naturalny materiał czyli... lawa wulkaniczna. Mają jej pod dostatkiem. W ogóle skały wulkaniczne świetnie są wykorzystywane w lokalnej architekturze.
Metasekwoja to wielkie drzewo. Ja specjalnie nie przepadam za drzewami iglastymi które gubią igły na zimę. Wolę jednak zimozielone, ale to tylko moje upodobania.
To drzewo z pewnością cenne i długowieczne. Czy masz wystarczającą ilość miejsca?
A o drzewku warzywnym do tej pory nie słyszałam. Wynalazłam że to drzewo o jadalnych liściach i nazywa się Toona sinensis.
Czy ono u nas zimuje w gruncie - no nie wiem. Może ktoś go uprawia u nas?
Doczytałam, że strefa 7a, czyli trochę słabo z zimowaniem. Próbuj i opisz swoje doświadczenia.
U mnie oleander się ucieszył z ciepła, bo dzięki temu żyje. Wciągnąłem go do domu w tym samym dniu co robiłem dekoracje świąteczne Jeszcze jedna taka zima i go do gruntu posadzę
Potem nasypać ściółke z kory przekompostowanej drobnej lub średniej. Od wiosny podlewać żeby nie uschły w zależności jaka pogoda i czy kataklizmy będą.
Mam nadzieję, że plastik zniknął. A jak nie, to nie szukaj powodu złego stanu, nie u nas. My szmaty nie kładziemy.
Powiedz, że w ogrodzie nie chodzi o naszą wygodę i nicnierobienie, a o zdrowie roślin i zdrową glebę, w której rośliny będą chciały rosnąć. Skoro to ograniczył, to ma, co ma, czyli zgniliznę i taki wygląd na jaki zasłużył.
I niech nie pyta czym opryskać, bo tu cudów nie ma. Trzeba naprawić, co zepsuł i dopiero ratować. A tak idzie ku usunięciu tui.
To nie jest Aureospicata, moim zdaniem to Smaragd albo Spiralis. Są kolumnowe przecież. Susza im doskwiera, gubią przyrosty najstarsze. Trzeba czesać, odkurzać i wybierać, oczyścić. Podlewać wodą, nawet teraz.
MOże mają szmatę, bo kamienie widzę, tuje nie lubią kamieni ani szmaty.
To niwaki zrobione z sosny, a jaka ona jest to nie wiadomo, bo istotna sprawa ile ma igieł w pęczku, czy są miękkie, czy sztywne itd. Nie jest to jej naturalny pokrój, który by nieco przybliżył co to za sosna.
Nie panikuj, mój wygląda znacznie gorzej. Na wiosnę przygrzeje słoneczko, przegrabisz i będzie rósł. Jest zima w końcu, trawnik nie rośnie, to co chcesz żeby jak wyglądał? Jak w lipcu? Daj na wstrzymanie
Przez tą dziwną pogodę u mnie sporo rzeczy wzięło w łeb.
Np. gdy był przymrozek w październiku, a nawet mróz - szybciutko ogaciliśmy szklarnię i pelargonie. Potem cały listopad były można powiedzieć "upały" - wszystkie mi szlag trafi, bo mam szarą pleśń. Grudzień też ciepło. Masakra.
Grzejemy, kasa leci, a i tak ciepło... No pomieszanie z poplątaniem.
Sypnęłam rybom troszkę - pokarm, choć nie wolno...zjadły
Nom, mam plan, kilka planów, w zależności co wyjdzie, bo wtedy wpiszę odpowiedni wzór różanki w wolne miejsce. Właśnie nie wiem, muszę to naocznie zobaczyć. Plany różanki i plan ogrodu wgłębionego. I ogród wodny na brzegach jeziorka.
Ponieważ woda (jezioro)leci w poprzek ogrodzenia, a nie pod kątem prostym, rabaty wokół muszą schodkowo się układać, ale równolegle do szklarni. Witek wytyczył linię równoległą do szklarni, potem przeniósł tą linię za wodę, a resztę będziemy wytyczać na bieżąco.. Ale to skomplikowane jest, szkoda że nie chciałam wody prostopadle do ogrodzenia
Każdy uskok (schodek) będzie miał drzewo albo topiar (chyba kula/kula/kula na pniu).
Drzew mam dużo do wsadzenia i muszę wsadzić. Buki Tricolor kilka szt, jeszcze mam grujeczniki, a w różance to nie wiem, może tam, gdzie jakaś woda/fontanna będzie.
Na razie nie robię mostku, bo boję się, że będzie widok kolidował z urokiem ogrodu wgłębionego. Będziemy chodzić bokami. Ogród wodny powstanie na brzegach jeziora, będzie tam też dużo przejść po trawniku, normalnie cudnie będzie, bo chcę od razu trawnik z rolki położyć. Do maja musi być, ale czy będzie??
Nie tnę, ale przymiarki robię. Tylko że samej mi się nie chce, bo to wysiłek i padnę potem i nie wstanę. Chłopaki muszą ciąć, a ja stać nad nimi co najwyżej. Te małe sama potnę, ale trawy - no niemożliwość jest.
Targanie potem po drodze
Dzisiaj było idealnie. Ale chłopaki przewalają ziemię, robią drogę dalej, bo będę miała w krawężnikach z desek.