Idąc dalej z tematem warzyw.... skrzynia oczywiście okazała się za mała na moje potrzeby więc postanowiłam zedrzeć darń po drugiej, niezagospodarowanej jeszcze stronie domu, zaraz przy obejściu i wyjściu do ogrodu przez taras, to był strzał w 10-tkę

wydzieliłam półkole a środkiem położyłam (czyt. mąż) płyty chodnikowe (zostały po robieniu obejścia). Powstało miejsce na warzywka i przy okazji mniej odpadów po robotach budowlanych

wygląda to tak...
Po obu stronach chodnika posadziłam dwie odmiany truskawek żeby było bliżej je podskubywać, po lewej stronie rosły pomidory koktajlowe po prawej początkowo sałata, później posiałam cukinię. Z prawej dodatkowo posiałam koper, posadziłam trochę ziół (mięta, melisa, rozmaryn, oregano, bazylię) oraz lubczyk. Po zewnętrznych stronach obu części zrobiłam sadzonki z trzmieliny, którą ścięłam na wiosnę, żal było wyrzucać więc wykorzystałam. Kiedyś zrobi się z tego fajne obrzeże.
Największą frajdę miała córcia jedząc truskawki prosto z krzaczka, taki widok rekompensuje cały wysiłek
z ogródka korzystam nie tylko ja