Wtorek, 20 sierpnia 2013
Wielkie kłopoty !
Witajcie Pozdrawiam wszystkich.
Muszę wam powiedzieć że od kilku dni czekałem i czekałam a moją ukochaną , a jej ani widu, ani słychu.
Przepadła bez śladu, z dala tylko za parkanową bramą, słychać skamlenie jakiegoś pieska.
Nie wiem czy to ona tak łka , czy to inny piesek?
Moja Pani bramę zamknęła, więc nie mam szans na spacer pod bloki, bo furtka na osiedle też jest zamknięta.
Więc nic innego mi nie pozostało, jak czekanie na moją ukochaną.
Był dziś u nas ten Pan T.... z osiedla i podsłuchałem że moją ukochaną zamknęli w jakiejś budzie na łańcuch za płotem.
Całe szczęście że żaden kundel tam nie może się do niej dobrać.
-Te kundle są duże, hmmmm....
Ale Cygannnnn jest mniejszy.
No własnie ten może się tam wedrzeć.
- Albo jeszcze gorzej, może się tam podkopać..... hmmmm .
Ale nieeeeeeee , bo ten Pan mówił, że cyganowi oberwało się po kosciach, jak chciał tam do mojej ukochanej do płotu podejść, teraz wszystkie sierściuchy siedzą razem przy ławce pod blokiem.
No i całe szczęście ufffffff...
- No cóż, nic na to nie poradzę, i nadal będę czekał na nią.
Jak ona do mnie nie przyjdzie, to poproszę moją Panią by zabrała na " Ranczo" moja druga narzeczoną, którą mam w domu.
Eeeee, tam nie będę płakał, przeciż jak szczeniak.
W koncu mam już 12 lat.