Ogrodowa przygoda Łukasza :)
20:45, 29 cze 2015
KarolinoTa ogromna Gunsmoke jest z moich sadzonek, sadzona niewielka wiosną zeszłego roku podlewana przez pieski po zimie wyglądała fatalnie, ale za to teraz chyba największa w całym ogrodzie
3 to jeden z terminów związanych z obroną 
Moniko strasznie mi miło, że tak uważasz
Kolory zestawiam intuicyjnie, muszą mi po prostu pasować i chyba jakoś się udaje.
Cięcie teraz jest problemem, ale problemem będzie cięciu bukszpanów w różance jak się w przyszłym roku rozrośnie, wtedy szmaty nie wystarczą, mnie kombinezon będzie potrzebny
Małgosiu no jakoś nie mogłem wytrzymać, a perspektywa czekania do jesieni z przesadzaniem nie podobała mi się. Roślinkom nic nie jest i dalej spokojnie jak gdyby nigdy nic kwitną lub zaczynają kwitnąć
Nie wiesz jak bym się z chęcią teraz z domu wyrwał na zwiedzanie, niestety coś za coś...
Kasiu akcja zakończona powodzeniem nic nie padło, jedynie uschło w ostróżkach to co zostało przed przesadzaniem nadłamane przez wiatr i deszcz.
Buszu to się już doczekać nie mogę, chociaż te deszcze poza odrodzeniem ogrodu po upałach miały też złe skutki bo mączniak zaczął się panoszyć na pysznogłówkach, mus zrobić drugi oprysk, ale najwcześniej w piątek dam rade.
Najgorzej rozrastają się trawy, są bardzo marne, a myślałem, ze jak wiosną posadzę to do jesieni dadzą czadu, jednak nic z tego
Jeszcze 2 dni męczarni przed komputerem i będzie troszke luzu. Oczy to już mam jak zombie


Moniko strasznie mi miło, że tak uważasz

Cięcie teraz jest problemem, ale problemem będzie cięciu bukszpanów w różance jak się w przyszłym roku rozrośnie, wtedy szmaty nie wystarczą, mnie kombinezon będzie potrzebny

Małgosiu no jakoś nie mogłem wytrzymać, a perspektywa czekania do jesieni z przesadzaniem nie podobała mi się. Roślinkom nic nie jest i dalej spokojnie jak gdyby nigdy nic kwitną lub zaczynają kwitnąć

Nie wiesz jak bym się z chęcią teraz z domu wyrwał na zwiedzanie, niestety coś za coś...
Kasiu akcja zakończona powodzeniem nic nie padło, jedynie uschło w ostróżkach to co zostało przed przesadzaniem nadłamane przez wiatr i deszcz.
Buszu to się już doczekać nie mogę, chociaż te deszcze poza odrodzeniem ogrodu po upałach miały też złe skutki bo mączniak zaczął się panoszyć na pysznogłówkach, mus zrobić drugi oprysk, ale najwcześniej w piątek dam rade.
Najgorzej rozrastają się trawy, są bardzo marne, a myślałem, ze jak wiosną posadzę to do jesieni dadzą czadu, jednak nic z tego

Jeszcze 2 dni męczarni przed komputerem i będzie troszke luzu. Oczy to już mam jak zombie
