A to bardzo fajny pomysl. Moze wiosna mojego namowie. Zostalo nam sporo materialu od ogrodzenia w tym podmurowka i kostka. Moglyby byc z tego skrzynie na warzywa. Choc ze dwie.
Zobaczcie jak tutaj brudzą mi się płyty, jedna zielona jest od mchu, mus wymyć. Północna strona, słońce jest do ok. 10.00 i później późnym popołudniem, także mało. Laurowiśnie będą miały wilgotno i zacisznie, ale też trochę słońca, tak chyba lubią.
Jeszcze ten wąż mnie drażni, ale jest na niego pomysł na wiosnę Na zielonym deklu obok węża stanie identyczna donica kostka z klonem palmowym, to też wiosną.
Wrócił temat drzewa na wprost, kusi mnie jakieś niewielkie i może judaszowiec Eternal Flame, który obecnie zdobi taras, mógłby tam się znaleźć. Pisałyście kiedyś, że może nie potrzeba tam nic, ale jak coś to miejsce jest Temat słupów, które pewnie pamiętacie powróci wiosną.
Dziś sądząc laurowiśnie z gołym korzeniem stwierdziłam, że wolę w doniczkach, tutaj zabawa, aby dobrze ziemia oblepiła korzenie i odpowiednio je ustabilizować. Zwłaszcza przy wysokich sadzonkach. Wiosną, cholerka wszystko na wiosnę zostawiam przytnę je sporo bo takie poczochrane są.
Dziękuję bardzo za miłe słowa, dzisiaj miałam bardzo intensywny dzień, jutro powonno być nieco luźniej napewno zajrze na wskazany link.
Swoją drogą, mojej imienniczki, zajrze tym bardziej
Myślę, że mogę się przyznać, że śledzę ogrodowisko od conajmniej dwóch lat, albo i dłużej.
Nie miałam nigdy wcześniej odwagi cokolwiek wstawić z wyjątkiem pojedynczych pytań np. brabantów.
Mój ogród jeszcze do niedawna wyglądał zupełnie inaczej, bardzo ale to bardzo dużo pracy nas kosztował, mało jest dni kiedy nie męczy mnie myśl że to wciąż nie to i chyba dlatego straciłam wiarę, że będzie pięknie...
Donice stoją puste już rok.
Z założenia mają być w nich trawy. Kupiłam w tym roku rozplenice na frontowa rabate postanowiłam przyjrzeć im się i ewentualnie rozmnożyć w przyszłości właśnie do donic na taras.
Co do roślin mam ich jeszcze sporo pochowanych za ścianą z tuj, cześć rośnie od (4!) lat w doniczkach nieraz juz byly wsadzane, a jednak trafiały ponownie do donic.
Chyba nawet w rodzinie z tego słyne, moje rośliny wędrują, a duża ich cześć mieszka lub przynajmniej mieszkała miesiącami w doniczkach pochowane gdziss przed nadmiaren słońca czy przed mrozem.
Ogólnie całe swoje życie mieszkałam w bloku w mieście. Do domu z ogrodem przyjeżdżałam tylko na wakacje, ale nigdy nie lubiłam robić w ogrodzie.
Dopiero na swoim poczułam chęci do stworzenia czegoś. Jednak to coś przerosło mnie zupełnie. Byłam amatorem do tego stopnia, że zamiast stworzyć choćby mała rabate to zamiast tego sadzilam rośliny po całej działce i prosto w "trawe" dosłownie wykopujac dołek i na tym koniec.
Jakie było moje zdziwnienie kiedy okazało sie, że to trzeba jeszcze plewic, a kiedy się podlewa trzeba plewic niemalże bezustannie...
Oj dlugo by wymieniać.
Nie wiem czy dzisiaj dam radę, ale poszukam zdjęć w zasadzie jeszcze nie tak dawnych.
Tarasy, kostka, kamyk, ogeodzenie, wszystko powstało w odstępie ostatnich dwóch lat, kiedy zaczynałam było to w zasadzie pobojowisko pobudowalane z wyspanym gruzem zamiast tarasu na domiar złego porośniety chwastami.
To wlansie w tamtym okresie zaczęłam intensywnie śledzić ogrodowisko i z całą pewnością mogę powiedzieć, że to właśnie dzięki niemu dzisiaj mój ogród wygląda jak wygląda.
Wczoraj miałam urlop, inaczej nie jestem w stanie nic zrobić w ogrodzie
Na początek rabata z domkiem, jedna z moich ulubionych
Po wysadzeniu kostki cisowej powstała dziura i wypełnię ją gaurą pozostałą z donicy na tarasie, wszystkie u mnie przezimowały, a jak nie, to i tak się wysiały. Fajnie się przebarwiła - jesiennie.
Została mi jeszcze jedna kostka, a raczej prostokąt cisowy i nie wysadzam, nie mam miejsca i tak sobie wymodziłam, że poczekam jak zrobi się ścianka, może wpadnie pomysł na aranżację
Tu trochę ciągle zmieniam, wiosną doszły piwonie, dosadzałam szałwie, wymieniałam fioletową lawendę. Z bylinami tak właśnie jest i dlaczego ja tu kory nie dałam głupia ja.
Mnie również szkicunek urzekł
Chyba znowu jestem jedyną, która widzi w narożniku formę bardziej geometryczną niż roztrzepaną , co nie zmienia ogólnego odbioru, że zapowiada się super
A ta kostka sucha to co to?
No i jeśli można złożyć takowe zamowienie, to może szkic całego frontu mogłabyś zrobić? To co jest, razem z tym co planujesz?
Jak teraz patrzę to muszę zrobić cięcie kulek bo zaszalały i wyjmowanie kamienia do sadzenia, brr
Tulipany już częściowo są kupione, kostka na rabacie przeniesiona aby eMuś się nie nudził
Hanuś, człowiek tak zabetonował świat, że to się inaczej skończyć nie może. Piszą, że to oznaki końca świata.... ja myślę, że dla niejednej osoby świat się wczoraj skończył... Myślę jak w takiej sytuacji radzą sobie bezdomni....
Spałam dziś niespokojnie po wiadomościach z wieczora. Nie martwiłam się o siebie, moje 7 piętro to wysoki słupek, to mnie izoluje od powodzi, ale Wasze położenie nie do zazdroszczenia. Ludzie nie mają kontroli nad swoim życiem, dobytkiem, zwierzętami.
Co z tego, że jest ewakuacja, jak są ludzie inaczej myślący.
Na przykład taki wpis:" Mieszkam nad rzeką ,moja rzeka nie wylała, nie ewakuuję się."
A przecież zagrożenie jest realne, woda dotrze nawet z innego kierunku. A wtedy...
Ech, brak słów.
Sylwio, Wojtku, jestem z Wami myślami, bo inaczej nie mogę. Mam nadzieję, że zadbaliście o swe rodziny, babcie, dziadków, rodziców. W obliczu takiej tragedii, niektórzy tracą rozum, a my myślimy, że sobie poradzą. Bo wczoraj było wszystko ok, a dziś?
Ogród? Natura się odbuduje, w ten lub inny sposób. Dbajcie o siebie. Nie szukajcie winnych,. Tu winne są niebiosa. Może trzeba zalać kopalnie, bo beton wody nie przyjmuje. A wszędzie tylko kostka, i betonowe drogi.
I tyle ode mnie w ramach wsparcia. Ściskam Was i tulę, I niech dziś zaświeci słońce. Oby..,
I kompozyt, i drewno... Myślimy, co byłoby najlepsze. Pierwotnie miała być kostka, ale po zadaszeniu tarasu wzięliśmy pod uwagę też inne opcje. A z jakiego drewna masz swój taras?
u mnie przy kostce dawałem folię czarną pod trawe żeby kostka i podsypka nie wyciągała wody z trawy spróbuje przestawić te zraszanie na wieczór choć mi mówili że wieczorem się nie podlewa bo grzyby się rozmnażają sam nie wiem co robić
Może same kamyczki by Ci wystarczyły? My mamy taki podjazd oraz opaskę. Wyszło taniej niż kostka. Oczywiście ma to swoje plusy i minusy, bo np. nie trzeba myć jak kostki, ale już śnieg się trudniej zgarnia. Płyty daliśmy tylko na ścieżce do drzwi.
Basiu bezpośrednio na ziemię kładziesz czy między szpary, fugu jakaś zalewa zalejesz.
Mnie też to czeka. Obwódki były robione 12 lat temu rabaty się rozrosły i obwódki zarośnięte. Jak tylko się ochłodzi to ruszam z pracami na razie mnie kręgosłup nawala.
Będę jeszcze dawała obrzeża od wewnątrz kupowałam w zeszłym roku i trzeba to zużyć.
Jeszcze zaleje te fugi zaprawa jest gotowa w workach. Jednak trawa wrasta a później trudno ją wypielic.
Jestem teraz na etapie rozchodnika mam ich dosyć sporo, ale dzisiaj jeszcze kupiłam
Po południu poszłam podziałać, ale tylko trochę, bo na ogrodowy obchód, przyszła do mnie równie zakręcona ogrodowo sąsiadka
Ale odrobinę zrobiłam. Będzie kolejna obwódka, przy okazji porządkuje trochę rabaty
Tak to teraz wygląda. Kostka tak tylko położona i zarośnięta trawą.
Tu zrobiony kawałek ale jeszcze nie dokończony
Na tym zakręcie posadzę liliowce, białe goździki zmienią miejscówkę
Wstępnie będzie coś podobnego jak zrobiliśmy przed wejściem do domu, czyli kostka (płyta) betonowa płukana (tzn. z efektem drobnych kamyczków). Druga opcja to taka sama kostka jak ta, z której mamy placyk pod basen - betonowa gładka. W przeciwieństwie do frontowego tarasu tutaj prawdopodobnie będziemy zrywać obie warstwy betonu, aż do samego piasku, więc wysokość kostki nie będzie nas ograniczała.