Mam plan, aby zabrać stożki z tego miejsca i wykorzystać dołki, ponieważ to trudne miejsce. Korzenie brzozy pewnie są tu wszędzie. Chodziła mi po głowie ogromna donica z ładnym drzewem odsunięta od sąsiadów, ale to kosztowna inwestycja.
Macie jakieś pomysły?
Cześć Wiaan
Przyznam, że nie kojarzę brzozy w tym miejscu… Przypomnisz dlaczego musiała być wycięta?
Pomysł Ani jest świetny- kolumnowe o ładnym pokroju bardzo by tu pasowały i to bez donic.
Wiedz natomiast, że przesadzanie coniki (te stożki to coniki?) jest bardzo ryzykowne - ja przesadzałam dwie i żadna nie przeżyła….
Ooo., Amanogawa by tu pasowała . W gruncie.
I zgadzam się z Judith, że przesadzanie conic jest ryzykowne. Moje trzy padły… Świerki mają bardzo płytki i szeroki system korzeniowy. Trudno mówić o bryle. Przy wykopywaniu bardzo łatwo o osypanie się ziemi.
Hej Czas się wybudzić ze snu Judith ja rzadko pokazywałam to miejsce. Połowa drzewa była na posesji sąsiadów. Jak nie strąki, to gwiazdki, liście, gałązki, a tam parkują samochód. Sąsiad już nawet nie stawiał tam auta, zostawiał na zewnątrz. U nas te wiecznie kostka do sprzatania i mech, a to tuż na wejściu. Piękna była to fakt, ale cóż.
Coniki to nawet nie mam gdzie przesadzić, bardziej dałabym komuś, ale mogą nie przetrwać.
Kolumnowe drzewo jak najbardziej.
A, przypominam sobie!
Swoją drogą miasto/gmina daje zgodę na wycinkę z powodu dyskomfortu sąsiada? Z jednej strony rozumiem jego ból, jednocześnie z drugiej trochę zdziwiona jestem, bo u nas drzewa są święte i dostać zgodę na wycinkę graniczy z cudem i to nawet, gdy drzewo jest uszkodzone (przypadek naszego sąsiada) .
U nas kiedyś rosła sosna przechylająca się coraz bardziej w stronę domu. Pani z urzędu miasta bardzo kręciła nosem na nasze obawy, aż wyraziła zgodę pod warunkiem, że posadzimy inne drzewo . Generalnie zgadzam się z tą filozofią .
Twoja brzózka przepiękna była!