Spreyem maluję na podwórku z wiatrem to się nie odczuwa tak zapachu.Ja ostatnie też xhodzę tyłem ale są pewne prace które trzeba zrobići jakoś pomału idzie .Pogoda usypia jak nic.
Elu na święta zawsze piekę pierniki . Do Świąt to mało co zostaje muszę gonić bo znikają
Ja mam foremki takie do wycinania kiedyś w B kupiłam.
Pierników jeszcze nie zdobiłam muszę się zebrać.
Liatrę podziel ona po dzieleniu ładnie się rozrasta.
Masz dwie choinki. Też przystroiłam dwie jeden świerk duży.
Jodła coś tam nie gra. Jelonka jak każdego roku mam.
Może jeszcze balkon zaświecę na wsi bo mam jakies tam zapasy świecidełek. Trzeba iść do piwnicy i wszystko znieść i po sprawdzać.
Ty wiesz Aurelia po tych pipidówkach jak jadę jak wszystko obstrojone. Maja girlandy na domach jak się patrzy. W przyszłym roku zrobię ładnie kontaktów musi mi elektryk zainstalować. Bez kontaktów to trzeba się bujać z tymi kablami (przedłużaczami).
A czego jak robiłaś foty nie właczyłaś lampy błyskowej.
Mirka a ty co taką produkcje robisz. Mnie się nic nie chce.
Kiedyś pierniki piekłam każdy mi zazdrościł, że miękkie a teraz nie chce mi się. Czym pierniczki dekorujesz.
Może się skuszę, ale tyłki nam urosną znowu. Ja często po cieście drożdzowym jak mi zostały białka to kokosanki piekłam i bardzo dobre wychodziły.
Pierniczki przez maszynkę też piekłam teraz nie mam maszynki i foremek. Musiałabym pojechać pod Halę Mirowską tam wszystko mają.
W przyszłym roku muszę liatrę rozsadzić bo w tym miejscu (na skalniaku) już dosyć długo rośnie i spora jest.
Kupię jutro u mojego sąsiada wianuszki bardzo ładne dzisiaj widziałam i sama udekoruje. Szyszek mam od groma i to takie ładne z czarnej sosny.
Spreje też mam tylko bardzo śmierdzą. Moze pomaluję pastelami. Mam pomysły, ale jakoś ciągle mi czasu brak.
Przez tą pogodę człowiek chodzi jakiś otumaniony. Przyjdę ze spaceru i nic mi się nie chce. Kiedyś o tej porze to życie u mnie tętniło do 2 w nocy, teraz pod kołdre i tv ew. tolefon i śledzę co się w Polsce i na świecie dzieje.
Ja trochę hortek na zrywałam i nasuszyłam w każdym pokoju mam bukiety suche bardzo je lubię. Przywracam im drugie życie do następnej wymiany w wazonach.
Teraz mają bardzo ładny brązowy kolor lakierem do włosów je spryskać i będą dalej zachwycały. Gałązka z buczyny i czerwone gałązki derenia kompozycja piękna.
Popatrze sobie na zimę z 2017 r. w twoim ogrodzie i tęsknię za takimi zimami.
A nie tam w grudniu komary latają i nie zanosi się na mrozy nie mówiąc o śniegu.
Wlaśnie tego się boję, że trawy i nie tylko zostaną zawalone śniegiem mokrym a nie daj Bóg przyjdzie mróz i potrafi połamać drzewa. Raz tak kiedyś miałam nie powiązałam traw i cały teren w słomie był nawet na drzewach słoma wisiała.
Mokry śnieg jest bardzo niebezpieczny dla iglaków. Ja grabiami go zrzucam bo może połamać odnogi.
Bardzo dużo napadało u ciebie. U nas leżał parę godzin.
Ta pogoda marna bardzo mnie denerwuje. Nie chce mi się nic działać ani w domu ani na zewnątrz. Wczoraj było spokojnie to dzisiaj znowu wiatr wiał. Oj trzeba już chyba zapomniec o zimach prawdziwych. Snieg będzie dużym zjawiskiem pogodowym.
Jałowce bardzo ładnie wyglądają z tym śniegiem, ja podcinam.
Została zawieszona przed wścipskimi sąsiadami później posadziłam bluszcz aby zarósł matę. Bluszcz zimozielony zamiast wspinać się po macie to na drzewa i po ziemi się rozrasta nie może się zaczepić o tą matę. Po sosnach mu latwo.
Bluszcz bardzo ekspansywny tylko nie na macie.
Wiosną będę tam porządkować to zamontuję drabinki aby się piął i zakrył matę.
Mata też trochę ochrania od wiatru.
Nie mam girland w przyszłym roku zrobię jak dożyję. Będziemy oświetlenie ogrodu robić to na słupkach muszą mi zamontować gniazdka. Mam na domu, ale boję się podłaczyć aby spięcia nie było.
Mam dużo lampek ale wszystko felerne albo żarówka albo wtyczka zepsuta. Trzeba to naprawić, ale ja się nie znam na tym. Kupiłam żarówek ale nie pasują wciskają mi jakieś nie tej mocy.
Ja z tych jak coś popsute to kupuję nowe. Pojadę może jutro wieczorem do obi i nakupię znowu. Wieczorem nie ma tłoku.
U mnie po tak mokrym sezonie jest w miarę, a w wielu miejscach był kompost dlatego sadzenie sadzarką szło.
Nic już nie robię, minimalistyczne dekoracje z choin leżą sobie to tu to tamu mnie nocne przymrozki i szadź, więc zmykam zaraz po pracy do domu. Szwędania po ogrodzie nie ma. A prace jeszcze by się znalazły do zrobienia
Jak listopad był taki ponury to też mi nie pasowało , co z tego że 8stopni jak buro i ponuro.
Miejmy nadzieję, że to już za nami i teraz będzie coraz więcej słońca, trochę mrozu, śniegu, szronu
Maluchy za bardzo lgną do smartfonów niż do dziecięcych pozytywek i przytulanek, szuflady i szafki, wyciąganie wszystkiego i poznawanie to ich świat, a my musimy mieć oczy naokoło głowy