Obchd rancza opłakany, nie dość, że deszcz masakruje wszytko, to goopie śimory zaniedbane wiosną szaleją.. granulki robią dobrą robotę, populacja nawet tam gdzie sypnęłam spadał o kilkaset sztuk minimum

Biorąc pod uwagę, że jedne śłimak daje kolejnych 500... to nawet moej szaszłykowanie zmniejszyło liczebnosć też znacznie.. Szaszłyki zrobiłam około 100 przy jednym krótkim obchodzie.. mus sypnąć w innych miejscach.. 100 x500 daje 50 000... ha, ha, ha tyle mniej..... a wnerwiły mnie, bo złocień zżarty do cna, nie dosć, że tak opornie rosną, to jeszcze go zjadły... dobrały się do mojej macierzanki.. i tego już było mi dość. Wiec gwoźdź i szaszłyki..
A to zapłakane piwonie..