Jeszcze się nie odzywałam, ale już poczytałam historię miejsca, obejrzałam jakże polskie krajobrazy z bocianami i nagle mnie olśniło, że znam te okolice bardzo dobrze.
W dzieciństwie, co roku spędzałam z rodzicami wakacje we wsi Nurzec, to musi być gdzieś w Twojej okolicy. Rodzice wynajmowali tzw. letnisko i mieszkaliśmy tam całe lato. Trudno o bardziej polski krajobraz, pieknie jest.
Fajnie że Twój ogród jest tak doskonale wkomponowany w otocznie.
Tojeść piekna, mam taką samą, 'Golden Aleksander', tylko ja ma trzy patyczki

Wiem ona się bardzo szybko rozrasta.
Przy okazji zapraszam na wrzesień, na spotkanie.