Fantastyczna relacja! Przeczytałam z zapartym tchem, tym bardziej, że mój jedyny kontakt z Japonią, to współpraca mojego biura z koncernem Mitsubishi, a dzięki jego przedstawicielom znam smak sake, ciepłej oczywiście. Fakt: dużo lepsza od zimnej

.
Na zdjęciach uderza mnie przede wszystkim brak tej przewalającej się ogromnej masy ludzkiej, jaką widzi się na ogół w relacjach telewizyjnych. No i te ogromne, żwirowe, puste, pedantycznie uporządkowane powierzchnie – służące jedynie do ukojenia zmysłów... U nas, to by cały dzień pracował tam tabun ludzi z grabiami, stawiając na koniec tabliczkę: nie deptać! Ech, inny świat! Piękna kultura, gdzie ludzie czują się jakby zrośnięci z naturą. My próbujemy kopiować ich ogrody, a oni sami mają dewizę: ucz się od natury, lecz jej nie kopiuj
Bardzo chciałabym usłyszeć Roninka mówiącego po japońsku

.