Cały dzień walczyłam w ogrodzie.... przycinałam wrzosy.... zeszło mi na to 7 godzin.. masakra... jak rosną to wydaje sie, że ich mało, jak zaczynam ciąć to dużo.... W dodatku jakie to było cięcie.. to było masakrowanie... o 2 tygodnie za późno na taki zabieg.
Potem odpowiem na posty..... muszę pomoczyć stroczyki o ogarnać chałupę.. coś ugotować.. i się wykąpać.
Tak wygląda cięte i niecięte..... myślałam że wszytko pociachałam, ale i tak znalazłam potem fuszerki
Tu widać większą róznicę..
Mam kupę fotek porobionych, ale to też potem i dla chętnych.. co stawią kolejną porcję zdjęć

Zajawka... rząd balerinek.. z innymi (nie pamiętam z głowy jaka odmiana... ) te niskie to są wczesne, a te pomarańczowe to późne..... przyrodzie się pomieszało wszytko
Żółta magnolia zaczyna kwitnąć