hi hi wielkie otwarcie z szampanem i fetą na 100 par
Iwonko nie mogę tam podwyższyć rabaty musi tak zostać z kamieniami sobie poradzę a jak nie to poproszę M aby mi pomoc zorganizował.
Kamienia pewnie drugiego już nie będzie ten był w fundamentach starych ponad 100 letnich budynków. Wszystkie już rozebraliśmy i gruzy są wywiezione. Tego też chcieli wywieź,ale ja miłośniczka kamieni kazałam ten okaz zostawić. 5 lat czekał na swoją rolę w moim ogrodzie.
Marta, tak, to przegorzan. Bardzo wdzięczna roślinka. Dostałam jeden od Gosi rok temu z ogrodu od nasionka. Był malutki, ale miał 3 kwiatki. Skoro był jeden, to posadziłam go na rabacie z jukami blisko wejścia na taras. W kamyczkach fajnie wygląda. Ładnie odrósł po zimie, bo się go ścina wiosną. Lubię wszystkie niebiesko - fioletowe kwiaty. I one mi pasują do mojego zestawienia barw
A, i nie lubi mieć za mokro. Więc mu nie daję za dużo wody.
Jukom zresztą też
Bogdziu, dziękuję, ze się fatygowałaś do mnie. Dziś mi aparat zaczął na koniec szwankować i nie chciał zrobić ostrych fotek. Nie dość, że moją lustrzankę oddałam do naprawy, to ten zwykły nie chciał mi cykac, tak jak chciałam. Jutro spróbuję cyknąć fotkę mojego rodka.
Chodniczek teraz też mi się lepiej podoba.
Hortkę uznaje za limkę
Tak Aniu, woda musie się u nich zatrzymać, będę o tym myśleć. Obornik u mnie od dwóch sezonów dostają wszystkie roślinki. Albo w dołek, albo jak już rosną, zakopuję na rabatach pomiędzy roślinki.
Wiosną zamawiam obornik u gospodarza, przywozi, zostawia za płotem, a potem biorę z tej kupy i korzystam. Sąsiedzi też czasem wezmą sobie
Resztę wrzucam do kompostownika, jak przekładam pryzmę
Mam jeszcze za płotem obornik . Myślisz, ze teraz nie jest za późno?
Na wiosnę te, co są mizerne (nie wszystkie takie są, tylko dwie sztuki), reszta ok, wysadzę i dam w dołek mieszanki kwaśnej ziemi, obornika, gliny i kompostu. Być może te dwie mizerotki nie dostały tego tyle, co miały...
Ania, to weź kobieto pooglądaj pinteresa i się nasycisz
Ja tak mam na moje szczęście, że jak czegoś nie mogę mieć, to siem naoglądam u innych i na jakiś czas nasycę.
Zawsze nam się będą podobać innych kiecki, u innych łazienka, salony, ładniejszy telefon, modniejsza fryzura, szczuplejsze nogi (Zbyszek się śmieje, ze ja za laskami się oglądam, a jak mam się nie oglądać, jak w złej kolejce stałam i ładnej figury nie dostałam? ) ...
Dużo by trzeba by wymieniać. I trzeba się pogodzić z tym, co się ma
Już mi lepiej dziś, jak się narobiłam w ogrodzie, a na koniec usiadłam na ławeczce i kilka promyczków słońca złapałam
Trawki się mieniły w promykach i wpadłam zw zachwyt.
A co do nowoczesnych ogrodów, dostałam takiego linka fajnego, to sobie pooglądaj, może się nasycisz: http://rfstudio.pl/portfolio/zielen-prywatna
I pozwolę sobie zacytować fragment pewnej wypowiedzi, po której otrzeźwiałam i już mi się u mnie baaaardzo podoba:
"...W takich nowoczesnych ogrodach nie ma miejsca na szaleństwo z kolorami, wszystko pod linijkę, pod kancik, porządek i ułożone rabaty a na nich ujednolicenie koloru, nie ma mowy o szaleństwie faktur, barw. ... a gdzie znalazłyby się miejsce na ... ukochane kwiaty, gdzie pełno jedzonka z nich jest dla pszczół, trzmieli i innych latających stworzonek. Widzę,że w geometrycznych nowoczesnych to tylko rządzą jeżówki, perovskia, kule bukszpanowe, trawy, graby, cisy i ujednolicenie koloru."
Od niedawna zaczyna planować ze mną. Woli ze mną planowanie, niż mają dziewczyny na forum doradzać. I muszę mile stwierdzić, że ma trafne spostrzeżenia
Na dodatek bywa z racji pracy w domach osób, gdzie ogrodnicy zakładają ogrody. Czasami zrobi telefonem jakąś fotkę, nawet dziś mi wysłał jedną ze ścianką wodną. Podoba mi się aranżacja. Więc czasem pomysły czerpie też z tego, co podpatrzy
Mój ogród się zmienił, widać efekty pracy. Jak oglądam fotki z początku czasów Ogrodowiska, małe tego jeszcze było, pojedyncze rabatki, a już wtedy potrafił się zachwycać i chwalić przed znajomymi ogrodem
Pamiętam mój ciągły niepokój, by to, co robię, było zrobione dobrze, aby nie poprawiać, a i tak ciągle kombinuję, bo nie ze wszystkiego jestem zadowolona. Czasami to wina ziemi i trzeba zadbać o polepszenie warunków roślinkom. A czasami kompozycje mi nie pasują. Ale to chyba sprawa nastrojów, czasami chwili. I jak się z tym problemem prześpię, to łatwiej podjąć decyzję. Czasem przy pieleniu coś przesadzę, podleję, poprawię ...
Dziś np. przesadziłam liliowca, bo na rabacie bylinowej się gubił, nie było widać jego urody. Pieliłam tam i pomyślałam, że muszę mu poszukać inną miejscówkę. I wylądował tu:
Jest jeszcze jeden, ale muszę poczekać, aż zbiorę pomidorki, bo zajmują miejsce po drugiej stronie forsycji
Toćka w toćkę moje przemyślenia ostatnimi czasami! Tyż się miotam. Jak popatrzyłam w niedzielę na ten mój misz-masz to mi się prostych form i ograniczenia rozmaitości zachciało. Ciekawe na jak długo? Bo wiosną to mi się chce kolorów, kolorów, kolorów... I żeby wszystko buchało! A teraz spokoju mi się chce. No weź i dogódź babie!
Tak zrobię
Czemu wolisz, jak hosty nie mają kwiatów?
Już kilka osób twierdziło, ze woli hosty bez kwiatów. Czy to kwestia gustu? Upodobań?
Chciałabym jeszcze hostę z ładnymi białymi kwiatami. Ale nie wiem, czy mam jeszcze miejsce I nie znam host z nazwy.
Tereniu, linie po łuku łatwiej poprowadzić, zawsze, jak brakuje miejsca na roślinki, można ukraść trawnika, a z zaułka fajnie zdjęcia wychodzą. U mnie przez to, że piasek i kanciki się obsypywały, zdecydowaliśmy się na obrzeża. Tak po troszku mamy już niemal wszędzie.
Zostało do wykończenia miejsce, gdzie zdejmowaliśmy kostkę, ale chwilowo nie kupię obrzeży, bo teraz fachowcy po kolei będą robić i kasa jest potrzebna gdzie indziej...
Za chwilę rok szkolny i wyprawki muszę zrobić. Karol w tym roku będzie robił maturę, a jeszcze mi nie zadeklarował, jakie książki potrzebuje. Więc pewnie wszystko na ostatnią chwilę...
Zbyszek mi zameldował, że kamień przewiercony. I pomyśleć, ze rok na ten moment czekałam, aby znalazła się dobra dusza i sprzęt odpowiedni Mój kamień nie jest wielki, takie małe "conieco". Aby tylko ciurkało z niego...
Tu będę robić zamknięte ciurkadełko:
Tak przy okazji tego zdjęcia:
leżą tam 3 kulki gipsowe. Dość trwałe z racji materiału. Jedna dopiero teraz złapała dziurę. Być może zwierzaki jej pomogły
Zostały dwie kulki. Od Wielkanocy, kiedy robiły za jaja i tak sporo wytrwały.
Po pierwsze, to nie musi być wielkiego otwarcia ciurkadełka. Pokaż, jak mu schnie
Normalnie, parsknęłam śmiechem Tereniu
Jak w przedogródku masz fundamenty, to moze nie walcz, tylko pomyślcie nad podwyższoną rabatą? Ja tak kompinuję tam, gdzie mam od starych drzew masę korzeni i nic nie mogę wsadzić. Też będę myślała o podwyższonej rabacie. Zrobię z cegły na 3-4 poziomy cegły i nasypię ziemi. Zawsze coś
Zbyszek dzwonił, ze mój kamień przewiercony, ale moje to maleństwo.
Tereniu, cały czas mi po głowie chodzi, że z takiego kamienia, jakbyś miała jeszcze jeden, fajna ławka by byłą wśród traw. Wystarczy z cegły lub kamienia wymurować nogi i na to położyć (umocować) płasko kamień. Widziałam taką ławkę i byłam zachwycona
Gosiu, byłam zobaczyć i bardzo mi się podoba twoja kompozycja rabatowa przed basenem. U mnie tak się niestety nie da.
Liatry na drugi rok są ładne, jak się kupuje młode, mają jedną lub dwie palki, a w tym roku chyba 6 jest z jednej roślinki
Mam też siane wiosną, ale te nie będą kwitły w tym roku, muszą zawiązać podobno bulwy.
Za to łatwo wschodzą z siewu.
Gosiu, świetnie skomponowana rabata. A basen macie super. Nie trzeba zmieniać wody w sezonie? Macie jakieś podgrzewanie wody?
Gosiu, co macie murowanego za basenem? Czy tam jest grill? Jeśli tak, koniecznie proszę o fotki, bo w przyszłym sezonie zlecimy murowanie i muszę się dobrze zainspirować.
Za fotki basenu dziękuję. U mnie chyba się tak nie uda zakamuflować, bo jak basenu nie będzie, to miejsce za parking musi robić, a teraz deski na dach tam leżą, a basen zwinięty.
A jutro blacha ma przyjechać na gospodarczy... potem mocy urzędowej musi wszystko nabrać w oczekiwaniu na wykonawcę ...
Życie.
A u ciebie jest ślicznie.
Pamiętam, jak w bólach szlo planowanie, chyba dłużej, niż sadzenie. Bardzo udane zresztą.
Ładnie skomponowałaś roślinki
Aniu, dobrze, ze podglądnęłam na telefonie, to poleciałąm cyknąć fotki.
Ten zakątek jest jeszcze w trakcie dopieszczeń. Obok ma powstać grill w przyszłym roku, więc jeszcze obok wszystko rozkopane.
Ale zrobiłam kilka fotek.
Ta liatra znalazła się przypadkiem w hostach. Koleżanka dała mi wiosną liatrę, która miała być różowa, ja jej dałam siewki mojej fioletowej. Nie miałam gdzie jej wsadzić i poszła pod brzozę pomiędzy hosty. Uśmiałam się, jak zakwitła na fioletowo. I zaczęła mi się podobać z biało-zielonymi hostami. Dosadziłam moje sadzonki tegoroczne i mam nadzieję, że za rok zakwitnie więcej.
ten zakątek nie do końca jest w cieniu. W południe przysłania hostowisko cień budynku. Zatem rano i wieczorem jest tam słoneczko
tu, jak kwitły hosty:
U mnie podobna sytuacja tylko jeszcze nie są takie rozwinięte ...
Bożenko Zastanawiam się czy jeśli u mnie jest mocno zasadowa gleba to powinnam jakoś zakwaszać glebę rodkom? A jesli tak to jak?