Toćka w toćkę moje przemyślenia ostatnimi czasami! Tyż się miotam. Jak popatrzyłam w niedzielę na ten mój misz-masz to mi się prostych form i ograniczenia rozmaitości zachciało. Ciekawe na jak długo? Bo wiosną to mi się chce kolorów, kolorów, kolorów... I żeby wszystko buchało! A teraz spokoju mi się chce. No weź i dogódź babie!
Od niedawna zaczyna planować ze mną. Woli ze mną planowanie, niż mają dziewczyny na forum doradzać. I muszę mile stwierdzić, że ma trafne spostrzeżenia
Na dodatek bywa z racji pracy w domach osób, gdzie ogrodnicy zakładają ogrody. Czasami zrobi telefonem jakąś fotkę, nawet dziś mi wysłał jedną ze ścianką wodną. Podoba mi się aranżacja. Więc czasem pomysły czerpie też z tego, co podpatrzy
Mój ogród się zmienił, widać efekty pracy. Jak oglądam fotki z początku czasów Ogrodowiska, małe tego jeszcze było, pojedyncze rabatki, a już wtedy potrafił się zachwycać i chwalić przed znajomymi ogrodem
Pamiętam mój ciągły niepokój, by to, co robię, było zrobione dobrze, aby nie poprawiać, a i tak ciągle kombinuję, bo nie ze wszystkiego jestem zadowolona. Czasami to wina ziemi i trzeba zadbać o polepszenie warunków roślinkom. A czasami kompozycje mi nie pasują. Ale to chyba sprawa nastrojów, czasami chwili. I jak się z tym problemem prześpię, to łatwiej podjąć decyzję. Czasem przy pieleniu coś przesadzę, podleję, poprawię ...
Dziś np. przesadziłam liliowca, bo na rabacie bylinowej się gubił, nie było widać jego urody. Pieliłam tam i pomyślałam, że muszę mu poszukać inną miejscówkę. I wylądował tu:
Jest jeszcze jeden, ale muszę poczekać, aż zbiorę pomidorki, bo zajmują miejsce po drugiej stronie forsycji
Iwonka Annabell obcięłam zgodnie z tym co pan mi mówił w szkółce - eksperymentuję. Zobaczę czy faktycznie się wzmocni. Póki co ładnie wypuszcza nowe pędy
Iwonka mi Twój ogród się podoba taki jaki masz. Z misz - masz to przesadziłaś
Ania, to weź kobieto pooglądaj pinteresa i się nasycisz
Ja tak mam na moje szczęście, że jak czegoś nie mogę mieć, to siem naoglądam u innych i na jakiś czas nasycę.
Zawsze nam się będą podobać innych kiecki, u innych łazienka, salony, ładniejszy telefon, modniejsza fryzura, szczuplejsze nogi (Zbyszek się śmieje, ze ja za laskami się oglądam, a jak mam się nie oglądać, jak w złej kolejce stałam i ładnej figury nie dostałam? ) ...
Dużo by trzeba by wymieniać. I trzeba się pogodzić z tym, co się ma
Już mi lepiej dziś, jak się narobiłam w ogrodzie, a na koniec usiadłam na ławeczce i kilka promyczków słońca złapałam
Trawki się mieniły w promykach i wpadłam zw zachwyt.
A co do nowoczesnych ogrodów, dostałam takiego linka fajnego, to sobie pooglądaj, może się nasycisz: http://rfstudio.pl/portfolio/zielen-prywatna
I pozwolę sobie zacytować fragment pewnej wypowiedzi, po której otrzeźwiałam i już mi się u mnie baaaardzo podoba:
"...W takich nowoczesnych ogrodach nie ma miejsca na szaleństwo z kolorami, wszystko pod linijkę, pod kancik, porządek i ułożone rabaty a na nich ujednolicenie koloru, nie ma mowy o szaleństwie faktur, barw. ... a gdzie znalazłyby się miejsce na ... ukochane kwiaty, gdzie pełno jedzonka z nich jest dla pszczół, trzmieli i innych latających stworzonek. Widzę,że w geometrycznych nowoczesnych to tylko rządzą jeżówki, perovskia, kule bukszpanowe, trawy, graby, cisy i ujednolicenie koloru."
Mam jeszcze za płotem obornik . Myślisz, ze teraz nie jest za późno?
Na wiosnę te, co są mizerne (nie wszystkie takie są, tylko dwie sztuki), reszta ok, wysadzę i dam w dołek mieszanki kwaśnej ziemi, obornika, gliny i kompostu. Być może te dwie mizerotki nie dostały tego tyle, co miały...
Tak Aniu, woda musie się u nich zatrzymać, będę o tym myśleć. Obornik u mnie od dwóch sezonów dostają wszystkie roślinki. Albo w dołek, albo jak już rosną, zakopuję na rabatach pomiędzy roślinki.
Wiosną zamawiam obornik u gospodarza, przywozi, zostawia za płotem, a potem biorę z tej kupy i korzystam. Sąsiedzi też czasem wezmą sobie
Resztę wrzucam do kompostownika, jak przekładam pryzmę
Bogdziu, dziękuję, ze się fatygowałaś do mnie. Dziś mi aparat zaczął na koniec szwankować i nie chciał zrobić ostrych fotek. Nie dość, że moją lustrzankę oddałam do naprawy, to ten zwykły nie chciał mi cykac, tak jak chciałam. Jutro spróbuję cyknąć fotkę mojego rodka.
Chodniczek teraz też mi się lepiej podoba.
Hortkę uznaje za limkę
Iwonka, Wasz ogród już taki dojrzały się wydaje, nie wiem jak to robisz, bo przecież jeszcze cały czas go tworzysz (wraz z mężem, oczywiście ).
Na rabatach busz, kolor, ale wszystko pod kontrolą. A lubisz przegorzan? Bo to chyba on tam po prawo na ostatnim zdjęciu?
ps. Lubię czytać Twoje ogrodowe przemyślenia