O tym nie pomyślała Hania,
Wszystkie my długotrzonowe
podpieramy ściany altany,
Nie mamy gdzie prostować kości..
Więc ,kochani, nie czajmy się....
Ruszmy gnaty,ruszajmy w tany!
Jak tu tańczyć,światła nie ma.
Za ogniem rozejrzeć się trzeba!
Poprosimy naszą świecę,
tę co leży koło pieca....
Niech zaświeci krztynę nam,
a my puszczajmy się w tan!
Hola,hola,dziś Andrzejki,
Wróżyć będę ,wosk dziś leję,
co nas w przyszłym roku tu czeka...
Może nie ujrzymy już człowieka?
Może zapomni o nas Hania?