A jak będzie źle to mykniemy do Pudełka Nicości
Jeszcze wtorek, środa, czwartek, piątek.... możecie się śmiać, ale ja lubię pracować i należę do pracoholików, ale co za dużo to niezdrowo nawet dla pracoholika .... Od szkoły nie liczyłam kiedy się tydzień skończy, a i w szkole też nie liczyłam tak bardzo bo ... lubiłam chodzić do szkoły
I jeszcze z dzisiejszego sprintu po ogrodzie... świetny berberys, ma być miniaturowy, wogle nie gubi jeszcze liści.... Dream Orange czy jakoś tak się zwie..
Twoje kury zawsze wprawiają mnie w dobry humor, teraz już wiem gdzie zajrzeć gdy mam zły nastrój
Dzisiaj wyglądam zupełnie jak te kury, nic mi się nie chce, siedzę, klikam, a rodzina podejrzliwie patrzy, gdzie ta kolacja ...
Ponieważ zrobiło się aniołkowo postanowiłam by było znowu ogrodowo. Nie mam nowych zdjęć, więc poszperałam w tych co mam i znalazłam. Będzie to historia jednej żurawki. Właściwie kilku, bo kupiłam sztuk pięć zachęcona przez forumowiczów. Nie wiem dokładnie jak się nazywa, ale pewnie mi pomożecie, bo przecież forum to kopalnia wiedzy.
Domi , a ja znów pytam . Proszę powiedz jakiej średnicy jest Twój płaczący buk ?
Mój buk ma obecnie ok 1.3 metra u podstawy.
wiedziałam , że znowu źle posadziłam, tak to jest jak się ufa info z netu gdzieś znalazłam, że ma mieć 70 cm średnicy i tak posadziłam , ale ktoś chyba pomylił promil ze średnicą . Dzięki Domi za info.
Nie mam pojęcia, jak naprawdę się nazywa ta potrawa. Znam ją pod tą nazwą, a nazwa pochodzi od imienia osoby, która nam ją zawsze serwuje na babskich spotkaniach, tj. mojej koleżanki Joli (zwaną przez nas Jo).
Składniki:
- 1 opak. makaronu tagliatelle (ja robię z kokardkami),
- 1 słoiczek czarnych oliwek bez pestek,
- 1 mały słoik suszonych pomidorów (dajemy same pomidory, bez oleju),
- 1 słoiczek pesto zielonego.
Makaron gotujemy al dente, dodajemy pokrojone pomidory, oliwki, pesto.
Można dodać świeże liście bazylii (ja dodaję).
Oliwki mają tendencję do opadania na dno, więc przy nakładaniu potrawy trzeba zawsze grzebnąć z dna
Jestem,jestem
Mój ogródek możesz zobaczyć "Szewc w dziurawych butach,czyli ogród ogrodniczki"
Jestem co jakiś czas,bo nie mogę się od Was uwolnić,tak mnie wciągnęło
Pracuję pomiędzy wierszami
Przesyłam ci letnią kompozycję na dobry humor
Pozdrawiam serdecznie
Basiu to ja przez przypadek ale dzisiaj u ciebie byłam,, nie zdążyłam nic napisać bo wtargnęłam na Ogrodowisko będąc w pracy .Zdjęć było jeszcze nie wiele ale oczka mi się uśmiechały do tego co ujrzałam Dla mnie to już cudo było nie ogród Widać rękę fachowca nawet schody z moich marzeń były ,jeśli się nie mylę to z podkładów kolejowych Ktoś mi takie obiecał ale jakoś zapomniał Mam miejsce u siebie na takie własnie schody ,nawet dwa miejsca.Zaraz odpiszę wszystkim i raz jeszcze pobiegnę do twego ogrodu .Widzę niezłą parę butów tylko szewca brak Śliczna kompozycja jak się zwą te niebieskie kwiatuszki ?Pięknie dziękuję za odwiedziny Jestem zaszczycona ,,prawdziwy ogrodnik na moim ściernisku to ogromna radość.Lecę bo zagadam cię na śmierć
A teraz się nie wystraszcie
To mój plan na wiosnę - jak go zagospodarować ??? Myślałam o trawach ale za bardzo nie mam koncepcji, musi też tu być trochę zielonego, czyli kulki bukszpanowe, cisy aby było zielono również zimą i wiosną