skoro o powojnikach było , to jeszcze był u mnie piękny Prezident , ale wtedy nie znałam sposobu na uwiąd i padł . ale ...kiedyś dostrzegłam że wyszła mała gałązka z korzenia po roku czasu .
przesadziłam na ogrodzenie , na żwirową . może na wiosnę się zabierze do życia
Witaj Aldono! Jestem u Ciebie chyba pierwszy raz, ale już na wstępie zaintrygowała mnie ta roślina na zdjęciu. Czyżby to był wilczomlecz? Czy wiesz może jaka to odmiana?
Idę oglądać dalej. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie
Przepiękny ten wilczomlecz Cudnie z tymi donicami i resztą
Kochani, chcę się podzielić z Wami moją radością
Pięć dni temu dołączyłam do szacownego grona babć Mam wnusię
Przedstawiam Wam moje "Maleńkie Wielkie Szczęście" które będzie nosić imiona Julia Maria
Danusiu,
oto moja Limlajtka, którą wyprowadziłam na wys. 70 cm, myślałam wyprowadzić ją wyżej, ale ona w tym roku wzięła i zakwitła. Co mam wiosną zrobić? Czy jeśli przytnę tuż pod kwiatem, to ma szansę się rozgałęzić na boki? Bo tak właśnie bym chciała. Ale problem też jest taki, że „pieniek” ma strasznie cienki, nie wiem, czy będzie w stanie utrzymać koronę? Na razie jest opalikowana
A to – nie wiem, jaki to świerk, dostałam 5 lat temu maleńki, wyglądało na to, że będzie rósł wąsko, tymczasem nagle zaczął się rozkładać na boki, ale przy tym zrobił się brzydki, nieforemny, od środka pusty. W tej chwili jest obwiązany, bo nie ma tyle miejsca dla niego, wiosną obłamałam przyrosty, ale zagęścił tylko końce gałęzi. Czy masz pomysł Danusiu, co z nim zrobić?
Tak właśnie zrób z horti, przytnij i przywiąż do palika, korona się powoli rozgałęzi.
Wracam do rzeczywistości, męczę ostatni temat dalej..
Wczoraj nie przesadzałam już nic, było za sucho, żal mi było patrzec na te przenoszone po kilka razy rośliny
Za to posprzątałam jako tako ten cały bałagan, wkopałam kostkę, poprawiłam obrzeże tej rabaty od drogi, według koła Sebka. Załatałam dziury po jeżu czym się dało, ale znów brakło mi darni.
Efekty są mało widoczne.
Koło - dopóki nie mam bukszpanu - oddzieliłam kostką od trawnika., ale muszę je jeszcze lekko poprawic
O jak dobrze, że do Ciebie zajrzałam Kiedyś w arboretum w Sycowie widziałam taką roślinę inie miałam pojęcia co to jest...mówisz, że amorfa...bardzo ładnie się nazywa. Dzięki, lubię wiedzieć jak rośliny mają na imię
Kolejny wątek,kolejna artysyczna dusza i wspaniały ogród....
Zastanawiam się co ja tutaj robię ,z moim chaosem i całą resztą porażek....
Dotarłam do 137strony i mam doła-giganta Reszta atrakcji na jutro
Pozdrawiam
....doła to ja miałam jak patrzyłam na tą kupę ziemi przez dwa miesiące....
walczyłam z nią przez dwa miesiące...a za rok przez dwa miesiące ze żwirem.....
Nie od razu Kraków zbudowano...
Pozdrawiam ciepło, życzę samozaparcia i cierpliwości...no i mały worek kasy na rośliny...
a czy w rogu możesz robic plecy z tuj lub z cisów? Tuje szybciej dadzą efekt.
I czegoś tam w rogu trzeba ująć , zrezygnować z jakiegoś gatunku, bo teraz to chyba najbardziej chaotyczne miejsce w przedogródku.
Ja najchętniej wyprosiłabym stąd budleje, zostawiła róże na tle tuj lub cisów, a floksy dała tylko jako akcent. O słup się nie martw, przesłoni go śliwa wiśniowa jak podrośnie
Zrobiłam podglądowe zdjęcie akualnej wersji
Purpurowe róże - od drogi Falstaff, który przekroczył właśnie 2 m i The Prince, od siatki 2 Szekspiry a za sliwą jeszcze ogromny Paul Ricault.
Różowe kłębki - floksy, białe - róże, przed nimi zaznaczona lawenda. Ciemnozielone po prawej - posadzone właśnie cisy.
Czyli rozumiem, żeby wykopac te ciemne róże i dac w ich miejsce iglaki?
Budlei nie zaznaczałam, wiem, że to pomyłka. I znowu nie mam jej gdzie dac.
Jak wkopię tam iglaki, to purpurowe róże też muszą wypaśc, nie zmieszczą się już.
Anuś, mnie się bardzo podba tak jak namalowałaś CIemne róże i na ich tle jasne - wyglądałyby super Dlaczego wszędzie muszą być iglaki? Czy róże pnące nie stanowią same w sobie pięknego tła dla piętra niższego?....
I jeszcze tylko powiem, że kółeczko wyszło cuuuudnie!
Martek - ależ mi przykadziła .... i zaraz mi sie przypomniało "jak szczurowi za ołtarzem" Spoko moje cebule wylegują się w salonie na połowie podłogi... chciałam kilka dzis znów wsadzić do ziemi.. i co??? Pada...... Wszystkie dyskutujące o stroczykach.... one nie lubia jak się nad nimi skacze.. i dlatego Irenko im u Ciebie dobrze... mi też by było dobrze
Iza - ja sie uczem.... A czy sie nauczem...to wiosną sie okaże
Bogdziu - bo nasze okna są superaśnie fajne.....
No to na dobranoc widok z okna w prawo.. było w lewo patrz..tera w prawo patrz.... przyda sie do musztry dla storczyków....
Ogórki psują się jak są nawożone chemicznie.Jak robię swoje z ogrodu,nigdy mi nie wypadają.Dlatego kupować trzeba z wiadomego źródła.A jak okazyjne, to faktycznie ,lepiej krótko ukisić,zetrzeć i zagotować,a potem taki przecier do słoika i pasteryzacja.
Dzięki za zaglądnięcie do mnie,Monisiu,Ewelinko,Bożenko! Miłego wieczoru dla Was!
Ewelinko zaczęłam robić od jakiejś 17.00, bo musieliśmy coś zjeść, a był to szmaciak z jajeczkami i boczkiem podwędzanym, takie jedzonko na szybko
A te teraz się gotują i 4 palety suszą się w suszarce